Machina egzekucji zaległych składek od dłużników Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ruszy pełną parą dopiero po Nowym Roku - dowiedziała się sieć RMF. Wtedy to ZUS powróci do ręcznego systemu księgowania i będzie wiadomo: kto i ile jest winny Zakładowi. Na razie współpracujące z ZUS-em Urzędy Skarbowe narzekają, że nie

mogą domagać się zaległych skłądek, bo nie wiedzą kto ich nie płacił. Rzecznik ZUS-u Anna Warchoł potwierdza to i zapewnia, że wkrótce to się zmieni.

ZUS ma 3 miliardy długów. By te pieniądze odzyskać zamierza uprościć procedury egzekucyjne, ściślej współpracować nie tylko z Urzędami Skarbowymi, ale także z prokuratorami czy komornikami. Zakład chce także, by kary za niepłacenie składek wzrosły 10 krotnie. Jak dowiedziała się sieć RMF, ostateczne decyzje w sprawie finansowania ZUS-u zapadną w najbliższy wtorek.

Nieoficjalnie mówi się, że państwo w przyszłym roku będzie musiało dopłacić do ZUS-u jeszcze więcej, niż zapisano w projekcie ustawy budżetowej. A to oznacza, większy deficyt budżetowy, niż zakładał wicepremier Balcerowicz.

Wiadomości RMF FM 11:45