Minister rolnictwa Marek Sawicki rozważa pozwanie Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości. Dojdzie do tego, jeśli eurourzędnicy nie zmienią decyzji o ograniczeniu pomocy dla grup producentów owoców i warzyw. Bruksela obcięła nam pieniądze, bo Polacy zbyt dobrze wykorzystywali unijne fundusze.

Decyzji Brukseli o ograniczeniu wypłat dla producentów owoców i warzyw broni natomiast komisarz do spraw unijnego budżetu Janusz Lewandowski. Każdy ma prawo protestować, ale jeśli cokolwiek rozumie się z budżetów narodowych i europejskich, to trzeba by pokazać źródło pochodzenia pieniędzy - tak Lewandowki skomentował sprzeciw polskiego ministra rolnictwa. Jak podkreśla unijny komisarz "budżet nie jest z gumy".

Lewandowski twierdzi też, że Polska i tak nie ma co narzekać. Według niego, z wyliczeń wynika, że to polscy producenci owoców i warzyw najbardziej skorzystali z unijnych środków. Polska wykazała nadzwyczajny spryt w sięganiu po pieniądze z budżetu europejskiego - podkreśla. Komisarz w rozmowie z korespondentką RMF FM tłumaczył, że program pomocy dla producentów był tymczasowy. Miał obowiązywać przez pewien czas, żeby wspierać rolników z nowych, unijnych krajów.

Lewandowski przyznał również, że Unia Europejska szacowała wydatki w tej dziedzinie na niższym poziomie. Jego kolejnym argumentem była konieczność dokonania wyboru: jeżeli Unia pozostawiłaby rosnące wydatki na grupy producenckie, to wtedy trzeba byłoby ciąć dopłaty bezpośrednie dla rolników, lub środki na rozwój obszarów wiejskich.

Kto odpowiada za decyzję?

Komisarz ds. rolnictwa Dacian Cilos, który tłumaczył się we wtorek w Parlamencie Europejskim z wprowadzonego ograniczenia pomocy, zrzucił winę za tę decyzję na polskiego komisarza. Na wniosek komisarza ds. budżetu musieliśmy wprowadzić ten limit - powiedział podczas posiedzenia komisji ds. rolnictwa. Nie ma w tym nic dziwnego - uważa eurodeputowany PSL Czesław Siekierski. To normalne, że to jego decyzja, odpowiada przecież za budżet i musi trzymać go w ryzach - uważa. Natomiast Lewandowski umywa ręce. Pytany o sprawę przez dziennikarkę RMF FM stwierdził, że Ciolos sam to prostował biorąc odpowiedzialność za sposób finansowania grup producentów owoców i warzyw. Jak widać, komisarze lubią nawzajem się obwiniać...

Decyzja o przyznaniu pomocy zapadła w 2007 roku. Pieniądze miały wspierać słabe grupy producentów w krajach, które weszły do UE w 2004 roku.Z danych Komisji Europejskiej wynika, że do Polski od 2009 roku trafiło średnio ponad 77 proc. funduszy.