Zboże techniczne z Ukrainy zostało sprzedane jako polskie spożywcze największym producentom mąki w kraju. O wszczętym w tej sprawie śledztwie pisze „Rzeczpospolita”. Tymczasem mimo zapowiedzi nowego ministra rolnictwa ograniczenia importu ukraińskiego zboża, rolnicy nie rezygnują z blokady granicy w Dorohusku. Przejście graniczne chcą zablokować jutro, dziś mają wspólnie radzić w sprawie form protestu.

Prokuratura Okręgowa w Zamościu po zawiadomieniu Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie wszczęła śledztwo ws. oszustwa wielkich rozmiarów. Pokrzywdzonymi są trzy firmy z grupy największych krajowych młynarni, które kupiły pszenicę deklarowaną jako polska od firm pod Hrubieszowem - pisze "Rzeczpospolita". W rzeczywistości sprzedano im ukraińskie zboże, które wjechało do Polski jako techniczne, więc przeznaczone do spalenia lub na pellet. Prokuratura zabrania ujawnienia nazw firm, ale "Rz" ustaliła, że jedna z nich nie użyła go do produkcji mąki.

Zostaliśmy oszukani, zażądaliśmy od sprzedającego wymiany na polską pszenicę. Czekamy - powiedział dziennikowi producent.

"Rzeczpospolita" pisze o jeszcze jednym śledztwie. Po kontroli importerów zbóż z Ukrainy wykryto, że jeden z nich 66 ton zboża technicznego sprzedał krajowym producentom pasz.

Protest rolników

Dziś na terenie gminy Leśniowice w woj. lubelskim spotykają się przedstawiciele wszystkich najważniejszych organizacji rolniczych. Obecność potwierdzili też związkowcy z innych krajów, także dotkniętych niekontrolowanym importem zboża z Ukrainy - to jest z Czech, Rumunii, Bułgarii i Słowacji. To właśnie ochrona rynków wewnętrznych i problem importu zboża ze wschodu ma być głównym tematem rozmów. Obecność potwierdził też nowy minister rolnictwa Robert Telus.

Z kolei jutro ma rozpocząć się blokada przejścia granicznego w Dorohusku. Planowana jest na 3 dni. Rolnicy nie zamierzają z niej rezygnować. Jak mówią, same zapowiedzi zmian to dla nich za mało.