Minister Skarbu chce o kilka miesięcy opóźnić prywatyzację banku PKO BP. Powód? Kryzys na światowych rynkach. Pierwotnie nowe akcje PKO BP miały trafić na giełdę w drugiej połowie września. Niewykluczone, że stanie się to dopiero w przyszłym roku.

O prywatyzację PKO BP pytała podczas dzisiejszej debaty posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Beata Szydło chciała usłyszeć odpowiedź, czy przy obecnej słabej koniunkturze na giełdzie resort zrezygnuje ze sprzedaży 15 procent akcji PKO BP. Obecnie grozi to stratą rzędu dwóch milionów złotych - podkreślała.

Minister skarbu Aleksander Grad w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Krzysztofem Berenda przyznał, że prywatyzacja banku może się opóźnić i to o kilka miesięcy. Ja byłbym skłonny iść w kierunku zawieszenia tego postępowania, licząc, że około połowy października będziemy mogli podjąć ostateczną decyzję, kiedy to zrobić - zaznaczył.

Ostateczna decyzja w sprawie opóźnienia prywatyzacji zapadnie we wtorek. Powód - to oczywiście załamanie na giełdach. Wczoraj spadki przekraczały 8 procent. Dziś w najgorszym momencie 4. Przed godz. 15 indeks WIG20 był nawet na plusie - niecałe 2,2 procent.

Niezależnie od terminu, akcje PKO BP będzie mógł kupić każdy chętny. Tak jak poprzednio było z Tauronem, PZU, Giełdą, czy Jastrzębską Spółką Węglową.