Zakłady Daewoo Nysa Motor borykają się z poważnymi problemami finansowymi. Przez wiele lat produkowano tam samochody dostawcze, ale od początku tego roku z taśm montażowych nie zjechało już żadne auto. 900-osobowa załoga nie dostaje też od tego czasu wynagrodzeń.

Od trzech tygodni w nyskiej fabryce trwa strajk okupacyjny, pięciu pracowników podjęło właśnie decyzję o rozpoczęciu od poniedziałku strajku głodowego. To ostateczność. Jest jednak szansa na to, że do niego nie dojdzie, ponieważ komitet strajkowy w Nysie, do poniedziałku czeka na odpowiedź z Warszawy.

Po fiasku wszelkich negocjacji i ulicznych manifestacji wszyscy liczą na przyjazd delegacji z międzyresortowego zespołu do spraw restrukturyzacji. Te rozmowy mają być ostatnią deską ratunku dla zakładu, któremu grozi upadłość. Jeśli nie będzie żadnej reakcji z Warszawy to głodówka na pewno się rozpocznie.

Dziś także w Nysie trwa ogólnopolski kongres protestu zorganizowany przez załogę nyskiego Daewoo. Zaproszono przedstawicieli z zakładów, gdzie trwają podobne akcje strajkowe. Jak powiedział jeden z organizatorów cel spotkania jest jeden – ustalenie wspólnych metod działania.

foto Archiwum RMF

13:25