Nowe alarmy przeciwpowodziowe ogłoszono w nocy w południowo - wschodniej Anglii. Trzydzieści osób mogło zginąć w czasie minionego weekendu, podczas rekordowych ulew w Alpach.

Meteorolodzy przepowiadają kolejne ulewy w Sussex i Kencie. Miejscowości te powoli otrząsają się z największej od czterdziestu lat powodzi. Ludzie wracający w miniony weekend do domów zastali zrujnowany dobytek. Będą musieli teraz usunąć z domów i biur kilkucentymetrową warstwę błota i mułu zostawionego przez wodę. Na domiar złego woda z wylanych rzek zmieszała się ze ściekami, pestycydami i benzyną. Usuwanie tego typu zagrożeń potrwać może jeszcze przez kilka tygodni. Najbardziej w skutek powodzi ucierpieli mieszkańcy wschodniego i zachodniego Essexu. Oba te hrabstwa będą musiały uporać się z kosztami odbudowy dróg. Wciąż nie kursuje wiele pociągów, bowiem tory kolejowe na wielu odcinkach zostały na całkowicie zmyte. Według instytucji odpowiedzialnych za ubezpieczenia na wyspach, zeszłotygodniowa powódź może okazać się najkosztowniejszą w historii Wielkiej Brytanii.Z Wielkiej Brytanii korespondent radia RMF FM Bogdan Frymorgen:

Dramatyczna sytuacja panuje także w południowej Szwajcarii, Francji i północnych Włoszech. Tam w powodziach i lawinach błotnych zginęło najprawdopodobniej aż trzydzieści osób. Wciąż bowiem nic nie wiadomo o losie ponad dwudziestu zaginionych osób - szanse na odnalezienie ich żywych maleją dosłownie z minuty na minutę. Ratownicy w Sion zlokalizowali miejsce, gdzie spod zwałów błota słychać ponoć głos kobiety - wciąż jednak nie udało się do niej dotrzeć. W szwajcarskim kantonie Valais poziom wód Renu zaczął się w nocy obniżać, w większości regionu nadal jednak obowiązuje alarm przeciwpowodziowy.

Posłuchaj relacji z Genewy korespondenta radia RMF FM Tomasza Surdela:

We Włoszech nadal pada. W Dolinie Aosty wiele rzek wystąpiło z brzegów, region ten nadal jest praktycznie odcięty od świata. W Piemoncie istnieje niebezpieczeństwo, że wystąpi z brzegów Pad - trwa ewakuacja mieszkańców. W szwajcarskim jeziorze Lago Maggiore wody osiągnęły w poniedziałek rano rekordowo wysoki poziom, zalewając część miasta Locarno. Poziom wody sięgał 197,26 cm, czyli dwa centymetry więcej niż poprzedni rekord, odnotowany w czasie ulewnych deszczy w roku 1993. Od niedzieli wieczorem ewakuowano klinikę i dwa hotele w Locarno. Do środy zamknięte są wszystkie szkoły. Zalany jest główny plac miasta, Piazza Grande.

12:20