We wczorajszym losowaniu Dużego Lotka dwie osoby z 5 milionów grających skreśliły 6 szczęśliwych cyfr. Tak więc sumę prawie 16 milionów złotych będzie trzeba podzielić.

Do szczęśliwców trafi więc - bagatela - po 7 milionów złotych! Nie ma jednak rekordu, bo największa do tej pory wygrana - 9 milionów 300 tysięcy złotych padła we wrześniu w Głogowie. Nie wiadomo na razie, skąd pochodzą nowi milionerzy - możliwe, że w ogóle się tego nie dowiemy, bowiem przeważnie - dla własnego bezpieczeństwa - zwycięzcy pozostają anonimowi.

Przypomnijmy: 6, 8, 22, 48, 36, 29 - to liczby wylosowane wieczorem w dużym lotku. Tak duża kwota, którą można było wygrać, sprawiła, że do kolektur ustawiały się wyjątkowo długie kolejki. Na grę zdecydowało się 5 milionów Polaków. Nic dziwnego - dotychczasowy rokord w Dużym Lotku był prawie dwa razy mniejszy niż suma, którą można było wygrać wczoraj.

Jeszcze rano do wygrania było tylko 13 milionów złotych. Jednak szaleństwo przy kolekturach spowodowane tą informacją i kolejne zakłady przyjmowane przez cały dzień sprawiły, że do wieczora kwota do wygrania powiększyła się o kolejne miliony. Aż strach pomyśleć co się stanie, jeśli padnie dziś jedna jedyna szóstka i cała kwota pójdzie do jednego szczęśliwca. Warto sie zastanowić, jak zainwestować takie pieniądze... Jeśli wygrany okaże się hazardzistą skłonnym do ponoszenia wysokiego ryzyka, to prawdopodobnie zawita w kasynie. Ktoś bardziej zapobiegliwy może chcieć ulokować wygraną w różnych inwestycjach np. w papierach wartościowych czy nieruchomości, które w Polsce są wciąż znacznie tańsze niż w Unii Europejskiej. Ostrożni zaś mogą żyć z bankowych procentów, które od kwoty - powiedzmy - 15 milionów złotych wyniosą miesięcznie około 200 000 złotych!

Posłuchaj relacji warszawskiego reportera radia RMF, Ryszarda Cebuli:

00:00