Milion dolarów okupu zapłacił wczoraj za uwolnienie swojego syna jeden z właścicieli myślenickiej firmy Telefonika - dowiedziała się sieć RMF FM.

19-letni Bartłomiej U. został porwany, gdy wychodził z jednego z krakowskich lokali. Porywacze siłą wsadzili go do samochodu i odjechali. Po kilku dniach zażądali niebotycznego okupu w wysokości miliona dolarów. Według informacji sieci RMF FM ojciec Bartłomieja, były współwłaściciel Telefoniki i klubu Wisła Kraków, zaczął negocjować z porywaczami. Przez kilkanaście dni jeździł po całej Małopolsce chcąc zapłacić okup. W końcu wyznaczono miejsce przekazania pieniędzy. Wczoraj nad ranem ojciec porwanego pozostawił milion dolarów na stacji benzynowej w podkrakowskich Balicach. Kilkadziesiąt minut później chłopak był już wolny. Na razie całej sprawy nie chcą komentować ani policja, ani rodzina porwanego. W całą sprawę zaangażowane było biuro detektywistyczne Krzysztofa Rutkowskiego, który nie chciał jednak tego potwierdzić: "Przepraszam bardzo, ale nie zostałem upoważniony do udzielania jakichkolwiek informacji" – powiedział sieci RMF FM Krzysztof Rutkowski. Dodajmy, że milion dolarów to najwyższa kwota jaką do tej pory zażądano w Polsce za uwolnienie człowieka.

foto RMF FM

06:40