Dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć i zakaz pracy przy ruchu pociągów - to kary dla dwóch kolejarzy z Białogardu w Zachodniopomorskiem. Wyrok w bulwersującej sprawie wydał dziś tamtejszy Sąd Rejonowy. Rok temu, w sierpniu niespełna 2-letnia dziewczynka wpadła pod ruszający pociąg. Dziecko straciło obie nogi.

Świadkowie zeznali, że pociąg ruszył mimo, że w wagonach były pootwierane drzwi. Matka dziecka wniosła do środka walizkę a dziewczynka została na peronie. Pociąg ruszył. Kobieta nie zdążyła wrócić po dziewczynkę. Dziecko wbiegło pod jadący pociąg. Prokurator zarzucił konduktorom, że zaniedbali swoich obowiązków służbowych. Obaj nie przyznawali się do winy. Sąd jednak dał wiarę świadkom i uznał, że skład nie powinien ruszyć z otwartymi drzwiami. Sędzia Małgorzata Stachowiak powiedziała, że pracownicy PKP przyczynili się do tragedii. Wyrok nie jest prawomocny.

foto Archiwum RMF

04:20