"Z punktu widzenia inflacji to marginalne wydarzenie" – tak prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński skomentował zapowiedzianą przez rząd podwyżkę płacy minimalnej. Jak dodał, jej oddziaływanie na gospodarkę będzie "nieporównywalnie mniejsze" niż w przypadku programu 500+.

Koniunktura jest dobra, wzrost jest dobry, ale spowolniający. Nie mówimy o 5 proc. wzrostu tylko o 4,5 proc. Mówimy o 4 proc., może 3,5 proc. To jest ta tendencja - mówił na konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej Adam Glapiński. Zwrócił uwagę, że w porównaniu do innych państw, polska gospodarka ma się "bardzo dobrze".

Nasza gospodarka na tle innych gospodarek ma się bardzo dobrze. To jeden z największych wzrostów w ogóle (...) na tle gospodarki niemieckiej w szczególności, w której prawdopodobnie jest recesja, tzn. drugi kwartał będzie spadek PKB - prawdopodobnie wszystko na to wskakuje - powiedział.

Szef NBP wyjaśnił, że według przewidywań banku w pierwszym kwartale 2020 inflacja CPI wzrośnie do 3,5 proc.; w drugim kwartale ma już wynosić 2,8 proc. Inflacja bazowa wyniesie natomiast odpowiednio 2,6 proc. i 2,4 proc. Glapiński dodał, że w połowie przyszłego roku inflacja CPI ma kształtować się na poziomie 2,3 proc., z kolei inflacja bazowa - 2,2 proc.