8 sierpnia 1999 roku rosyjska armia podjęła największą od czasu zakończenia wojny w Czeczenii operację zbrojną na Północnym Kaukazie. Operacja była wymierzona przeciwko oddziałowi Szamila Basajewa, który opanował kilka wiosek w Dagestanie, bezpośrednio przy granicy z Czeczenią.

Odział mudżahedinów (czyli islamskich partyzantów) liczył kilkaset osób. Na jego czele stoją Szamil Basajew i Emir al-Hattab.

Władze rosyjskie skierowały na teren działań tysiąc milicjantów, batalion wojsk wewnętrznych i zmotoryzowaną brygadę strzelców. To właśnie od Dagestanu zaczęła się druga woja czeczeńska.

Szczególnie ostrym zwolennikiem doprowadzenia do końca walk w Czeczenii był Władimir Putin, który wkrótce po ataku Basajewa na Dagestan został premierem Rosji. Zyskał ogromną popularność, zwłaszcza po bezkompromisowej kampanii przeciwko Czeczenom, których oskarżono o krwawe zamachy na budynki mieszkalne w Rosji. Ta sprawa jednak do dziś pozostaje niejasna.

Zobacz również:

Wkrótce Putin został prezydentem. A druga wojna czeczeńska wciąż trwa...

01:35