To krok we właściwym kierunku, ale nie oznacza pełnego rozwiązania kryzysu zadłużenia w strefie euro. W ten sposób unijne porozumienie w sprawie zacieśnienia współpracy gospodarczej komentuje główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego. "Jestem w tej chwili większym optymistą niż miesiąc temu" - przyznał jednak Olivier Blanchard.

To, co zdarzyło się w ubiegłym tygodniu, jest ważne: to część rozwiązania, ale nie rozwiązanie - powiedział Blanchard na forum konferencji biznesowej Globes w Tel Awiwie. Nie poinformował jednak konkretnie, co jeszcze należy zrobić.

Na brukselskim szczycie UE prawie wszystkie państwa członkowskie wyraziły gotowość przyłączenia się do nowej umowy w sprawie stabilizowania strefy euro. Na zmianę traktatu nie zgadza się tylko Wielka Brytania. Umowa taka oznaczałaby pogłębienie integracji gospodarczej, w tym ujednolicenie polityki fiskalnej.

Zapytany, czy zróżnicowane wypowiedzi europejskich polityków wywołują rozchwianie rynków, Blanchard odparł: Rozchwianie w znacznym stopniu powodowane jest wypowiedziami pochodzącymi z Europy, które ukazują zróżnicowanie opinii i niezdolność doprowadzenia do logicznego procesu decyzyjnego.