Modowy pojedynek królowych - belgijskiej Matyldy i holenderskiej Maksymy - przykuł uwagę zagranicznych mediów znacznie bardziej niż spotkania monarchów z obu krajów. Królowe miały wyglądać jak księżniczki z filmów Disneya.

W piątek kończy się trzydniowa oficjalna wizyta holenderskiej pary królewskiej w Belgii. Obie królowe zaprezentowały w jej trakcie szereg kreacji, spośród których najbardziej wyróżniły się bogato zdobione suknie, jakie założyły na wspólną kolację.

Król Wilhelm Aleksander i królowa Maksyma przyjechali we wtorek do Brukseli pociągiem z Hagi. Była to ostatnia podróż królewskiego pociągu, albowiem po 160 latach trafi on do Muzeum Kolejnictwa w Utrechcie.

Holenderska para królewska złożyła oficjalną wizytę w Belgii po raz pierwszy. Z komunikatu pałacu królewskiego w Brukseli wynika, że program obejmował uroczyste spotkania, a także rozmowy o współpracy gospodarczej, jakości życia społeczeństw oraz przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym.

Zagraniczne media koncentrują się jednak na innym temacie. Rozmowy króla Belgów Filipa i króla Niderlandów Wilhelma Aleksandra nie emocjonują ich tak bardzo, jak kreacje ich małżonek.

"Karatowa bitwa między Maksymą z Holandii i Matyldą z Belgii podczas baśniowej uroczystej kolacji" - zatytułowała swój artykuł hiszpańska gazeta internetowa El Confidencial, nawiązując do zdobionej diamentami biżuterii, jaką zaprezentowały obie królowe.

Maksyma pojawiła się na wspólnej kolacji w różowej sukni holenderskiego projektanta Jana Taminiau, dopasowanej w talii, z głębokim dekoltem na plecach. Uwagę zwracała przede wszystkim bogata, tiulowa dekoracja dolnej części sięgającej do podłogi kreacji.

Z kolei Matylda przypominała królową Elsę z disneyowskiej "Krainy Lodu", jak uznali dziennikarze "El Confidencial". Miała na sobie jasnoniebieską koronkową suknię bez ramiączek, na którą narzuciła półprzezroczystą pelerynę.

Maksyma i Matylda ozdobiły głowy tiarami. Na głowie Matyldy znalazła się tiara Dziewięciu Prowincji, prezent, jaki Belgowie podarowali królowej Astrydzie z okazji jej małżeństwa z królem Leopoldem III w 1926 roku.

"Maksyma i Matylda błyszczały w bezprecedensowym pojedynku na styl, jakby były księżniczkami z bajek Disneya" - napisał hiszpański magazyn "Lecturas".

Duński tygodnik "Billed Bladet" również był pod wrażeniem obu królowych. "Wow! Wspaniała królowa w różowej sukni balowej i zwiewnej spódnicy" - napisała gazeta o holenderskiej królowej Maksymie. Belgijka została natomiast pochwalona za "bogatą biżuterię".

*** Zdjęcia królowych w różnych kreacjach można zobaczyć m.in. w holenderskiej edycji magazynu o tematyce modowej "Harper's Bazaar". KLIKNIJ <<< TUTAJ >>>

Brytyjski tabloid "Daily Mail" twierdzi, że holenderska królowa wyglądała lepiej niż jej belgijska koleżanka. "Maksyma wyglądała pięknie w okazałej sukni podczas uroczystej kolacji w Brukseli. Królowa wyglądała naturalnie, elegancko i promiennie" - napisała gazeta.

Z internetowej sondy belgijskiego dziennika "Het Laatste Nieuws" wynika, że "modową bitwę" wygrała królowa Maksyma. Tak twierdzi 45 proc. głosujących czytelników, na królową Matyldę oddało swój głos 35 proc. z nich, a 20 proc. nie miało zdania.