W Helsinkach każdy przez jeden dzień może poprowadzić własną restaurację, nie potrzebując do tego żadnych zezwoleń. To zasada organizowanego po raz piąty w Finlandii Dnia Restauracji. Akcja dotarła też do Polski.

Można poprowadzić swoją własną restaurację czy kawiarnię na chodniku, skwerku czy w parku. Sprzedawać proste potrawy, np. kiełbasę z grilla, lub bardziej skomplikowane dania. Wszystko przez jeden dzień bez żadnych zezwoleń - opowiada jedna z organizatorek Dnia Restauracji Kirsti Tuominen.

Kucharze-amatorzy muszą jednak spełnić warunek - nie wolno im sprzedawać alkoholu. Mogą natomiast pobierać opłaty. Nie chodzi jednak o zarobek, ale o zwrot kosztów. Nam chodzi o dobrą zabawę i integrację - podkreśla Tuominen.

Dzień Restauracji wymyślił Fin Olli Siren. Zaczynał w maju 2011 roku od grupy znajomych na Facebooku i kilkunastu punktów gastronomicznych w Helsinkach. Od tego czasu odbyły się w Finlandii już cztery edycje imprezy. Za każdy razem w akcji uczestniczy coraz więcej osób, które chcą pokazać, że potrafią smacznie gotować. Niektórzy zapraszają nawet do własnych domów.

Nasz pomysł szybko rozprzestrzenił się poza Helsinki, do innych fińskich miast. W lutym dołączyły do nas jednodniowe restauracje w 12 krajach, teraz będzie już uczestniczyć 18 państw. Znów pobijemy rekord, dostaliśmy zgłoszenia z prawie 700 miejsc - mówi Tuominen.

W tegorocznej edycji Dnia Restauracji po raz pierwszy uczestniczyć będą także dwie osoby z Polski, obie z Poznania. Jedna z nich, Aleksandra Gerlach, otworzy swoją restaurację w parku przy Starym Browarze. Bardzo lubię gotować, a raczej nie mam szans na otworzenie prawdziwej restauracji, dlatego postanowiłam spróbować na mniejszą skalę - powiedziała uczestniczka imprezy. W jej autorskim menu znajdują się m.in. grillowane kanapki, tarty oraz kawa.