Niewielki blok mieszkaniowy w północnym Londynie nagle zyskał na wartości. Powodem jest graffiti Banksy’ego, które w miniony weekend pojawiło się na jednej ze ścian budynku.

Malowidło otoczone jest metalowym płotem. Ponieważ oblane już zostało białą farbą i częściowo zdewastowane, w pobliżu zainstalowano kamery.

Nastąpiła jeszcze jedna zmiana - budynek, na którym Banksy namalował zieloną koronę drzewa, wart jest teraz 19 milionów funtów. Znacznie więcej niż uprzednio - podkreślają eksperci zajmujący się lokalnym rynkiem nieruchomości.

Ściana była zaniedbana i trzeba było ją pomalować. Banksy nam tylko w tym pomógł - ironizują z lekka mieszkańcy dzielnicy północnej dzielnicy miasta, Finsbury Park. Miejsce nadal licznie odwiedzane jest przez turystów i londyńczyków.

Malowidła Banksy’ego to broń obosieczna. Czynsz mieszkań, które wynajmowane są w pobliżu, także może pójść w górę. Ciekawe, co na ten temat miałby do powiedzenia sam tajemniczy artysta, który swoimi graffiti brutalnie komentuje rzeczywistość?

Namalowana przez niego korona drzewa powstała przed prawdziwym, przyciętym i pozbawionym liści. U spodu ściany Banksy umieścił samotną postać, która trzymając w dłoni sprężarkę do spryskiwania farbą, z dumą przygląda się swojemu dziełu.

Graffiti Banksy'ego często padają ofiarą wandali. Zdarza się, że znikają ze ścian razem z warstwą tynku i cegłami, na których zostały położone. Jak zauważają komentatorzy, to los sztuki ulicznej, z którym muszą liczyć się artyści umieszczający swoje dzieła w miejscach publicznych.

Opracowanie: