To, że przyszłością odwołanego szefa MON jest dziś przewodniczenie podkomisji, którą sam wymyślił i powołał, nie jest zaskoczeniem. Zaskoczeniem może być jednak seria kłopotliwych pytań, związanych z jego powołaniem na to stanowisko. Warto poczekać na odpowiedzi, choćby po to, by uniknąć nieuchronnych wniosków, jakie z nich wynikają.

To, że przyszłością odwołanego szefa MON jest dziś przewodniczenie podkomisji, którą sam wymyślił i powołał, nie jest zaskoczeniem. Zaskoczeniem może być jednak seria kłopotliwych pytań, związanych z jego powołaniem na to stanowisko. Warto poczekać na odpowiedzi, choćby po to, by uniknąć nieuchronnych wniosków, jakie z nich wynikają.
Antoni Macierewicz w Sejmie / Marcin Obara /PAP

Miejsce w szyku

Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego z 10.04.2010 r. w Smoleńsku jest częścią podlegającej MON-owi Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Jak w powołującym ją rozporządzeniu napisał sam Antoni Macierewicz, w skład podkomisji mogą wchodzić jedynie członkowie głównej Komisji. Skoro zatem Antoni Macierewicz jest przewodniczącym podkomisji - powinien też być członkiem Komisji. O tym jednak nie ma żadnej wzmianki w nader skromnych i ogólnikowych komunikatach MON na ten temat.

Powołany? Kiedy i jak?

W skład MON-owskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego minister może powołać nowych członków w związku z rezygnacją obecnego jej członka albo upływem kadencji. Szef MON może też, "w razie konieczności" powołać do niej "inne osoby niezbędne do przeprowadzenia czynności badawczych". Czy można dowodzić, że powołanie Antoniego Macierewicza do podkomisji jest "konieczne", skoro wg jego własnej także oceny od początku działa ona znakomicie? Czy powołanie przewodniczącego jest "niezbędne do przeprowadzenia czynności badawczych"? 

Tego także nikt dotąd nie wyjaśnił. Na dodatek powołać "inne osoby" i "w razie konieczności" szef MON może, ale "w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw wewnętrznych". O takim porozumieniu także nikt dotąd nie wspomniał.

Kompetencje, czyli Prawo Lotnicze

Zasady badania wypadków lotniczych na poziomie ustawowym reguluje ustawa Prawo Lotnicze. W art. 140, opisującym wymagania wobec członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych ustawa podaje, że powinni ją tworzyć specjaliści "z zakresu szkolenia lotniczego, techniki  lotniczej,  nawigacji,  ruchu  lotniczego, ratownictwa lotniczego, meteorologii, łączności, prawa lotniczego oraz medycyny". W której z wymienionych dziedzin specjalistą jest Antoni Macierewicz - nikt nie wyjaśnił. Samych zresztą specjalistów ustawa opisuje nie jako osoby znające się na czymś ze względu na zainteresowania czy upodobania. Ustawa opisuje specjalistów jako "osoby posiadające odpowiednie wykształcenie wyższe oraz udokumentowaną minimum pięcioletnią praktykę w danej dziedzinie, a w przypadku lekarzy - udokumentowaną specjalizację".

W jakiej dziedzinie lotnictwa ma pięcioletnią praktykę Antoni Macierewicz, a może specjalizację w którejś z dziedzin medycyny - także nie wyjaśniono.

Poseł urzędnikiem?

To ostatnie z narzucających się przy okazji powołania byłego ministra do podkomisji pytań. Konstytucja wprost zakazuje łączenia mandatu poselskiego z zatrudnieniem w administracji rządowej. Zakaz nie dotyczy tylko członków rządu i sekretarzy stanu w administracji rządowej. Czy szef podkomisji wchodzącej w skład podległej MON Komisji jest członkiem rządu lub sekretarzem stanu? Nic o tym nie wiadomo.

Powołany przez ministra i ministrowi podlegający (bo przecież w każdej chwili minister może go odwołać) szef podkomisji w oczywisty sposób jest urzędnikiem administracji rządowej. Najwyraźniej świadom wątpliwości co do jawnego łamania przepisu Konstytucji resort wydał wczoraj komunikat, zapewniając, że Antoni Macierewicz będzie sprawował funkcję szefa podkomisji społecznie, zatem nie będzie można mówić o jego zatrudnieniu - bo przecież nie będzie otrzymywał za to wynagrodzenia.

Czytany literalnie przepis Konstytucji, mówiący o zakazie "zatrudnienia" posła w administracji rządowej nie będzie wtedy naruszony. Nie ustaną jednak wątpliwości, związane z uzależnieniem sprawującego wolny mandat posła od jego zwierzchnika, czy reprezentowaniem instytucji państwowej przez urzędnika, który jest jednocześnie posłem. 

Wszystko zgodnie z prawem

Komunikat MON, wywołany zapewne serią pytań, związanych z powołaniem byłego ministra na stanowisko przewodniczącego podkomisji stwierdza jedynie, że "odbyło się ono zgodnie z obowiązującym prawem", a "Pan Antoni Macierewicz będzie pełnić tę funkcję społecznie".

Szczegółowe rozwiązania, przy pomocy których, jak chciałbym wierzyć, ominięto jakoś postawione powyżej pytania - nie zostały jednak ujawnione. Zapytałem o nie. Czekam na odpowiedź.