Parlament Europejski, godzina 15. Sesja plenarna - jedna z ważnych - na której szef Komisji Europejskiej przedstawia opcje ratowania Unii Europejskiej. Wcześniej medialne spotkania w sprawie Ukrainy. I gdzie jest Jacek Saryusz-Wolski? - pytają politycy i dziennikarze. Od kilku dni jest to najbardziej poszukiwany polski polityk!

Parlament Europejski, godzina 15. Sesja plenarna - jedna z ważnych - na której szef Komisji Europejskiej przedstawia opcje ratowania Unii Europejskiej. Wcześniej medialne spotkania w sprawie Ukrainy. I gdzie jest Jacek Saryusz-Wolski? - pytają politycy i dziennikarze. Od kilku dni jest to najbardziej poszukiwany polski polityk!
Jacek Saryusz-Wolski /Maciej Kulczyński /PAP

Od poniedziałku wieczorem - gdy prasa podała, że jest kandydatem rządu RP na stanowisko szefa Rady Europejskiej (na miejsce Donalda Tuska) - Jacek Saryusz-Wolski dosłownie zapadł się pod ziemię. Jego koledzy z Platformy Obywatelskiej nawołują, żeby wyszedł z "podziemia" i "wziął na klatę" skutki swojej decyzji. Już chętnie by mu wykrzyczeli w twarz, że nie ma czego szukać w Platformie. 

Z kolei politycy PiS tajemniczo się uśmiechają i odpowiadają dosyć zagadkowo. Wiosny wciąż nie ma, Saryusza też nie ma, ale nawet jakby był, to jedna jaskółka wiosny nie czyni - zauważa Jadwiga Wiśniewska z Prawa i Sprawiedliwości. 

Nie mamy z nim kontaktu, życzę mu jak najlepiej, ale dobrze by było, żeby w takim momencie utrzymywał kontakty z kolegami - mówi Dariusz Rosati z PO. Z kolei Michał Boni żartuje: Chyba będzie jakieś lądowanie na spadochronie!

Janusz Lewandowski z Platformy Obywatelskiej spieszy się na posiedzenie Parlamentu Europejskiego i tylko rzuca, że "Saryusz jest w zaniku". Pytam Jarosława Wałęsę: gdzie jest Saryusz-Wolski? Nie widziałem, a gdzie może być? - odpowiada. Tajemnic najbardziej poszukiwanego polskiego polityka nie zna też Adam Szejnfeld. Pewnie jest daleko od nas i daleko od was - odpowiada.

W tym samym czasie "Most Wanted" Jacek Saryusz-Wolski pisze na Twitterze o swoim spotkaniu z... opozycją gruzińską. Pytam Czesława Siekierskiego (PO), czy to zabawa w kotka i myszkę. Nie, sądzę, że to gra polityczna - odpowiada. Z mojego punktu widzenia ta gra jest dosyć słaba. 

(az)