W tym tygodniu częstochowska prokuratura przedłuży śledztwo w sprawie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Nadal trwają przesłuchania świadków zderzenia pociągów. Nie zakończono także wszystkich wątków śledztwa. Co najważniejsze, główny podejrzany - dyżurny ruchu ze Starzyn - nadal nie usłyszał zarzutów.

Zaraz po wypadku mężczyzna trafił do szpitala psychiatrycznego. Przez ostatnie dwa miesiące lekarze nie pozwolili na to, by go przesłuchać. Jego adwokat mówił wielokrotnie, że z mężczyzną nie ma kontaktu.

We wtorek kończy się dwumiesięczna obserwacja psychiatryczna. Nie można jej przedłużyć. Lekarze zdecydują, czy mężczyzna będzie nadal leczony psychiatrycznie.

Jedna z największych katastrof kolejowych w historii Polski

W sobotę 3 marca w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka poruszał się pociąg Przemyśl-Warszawa. Oba składy miały razem 11 wagonów. Zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych. Zobacz specjalny raport dotyczący katastrofy