Waszyngton chce natychmiastowego wycofania izraelskiej armii z terytoriów palestyńskich. Wysłannik Białego Domu na Bliski Wschód Anthony Zinni rozmawiał o tym z premierem Izraela Arielem Szaronem. Amerykański sekretarz stanu także podkreśla, że Izrael powinien opuścić zajmowane terytoria.

Colin Powell rozpoczynający misję bliskowschodnią powiedział po spotkaniu z królem Maroka, że Izrael powinien już rozpocząć wycofywanie się z terytoriów palestyńskich. To odpowiedź na wcześniejsze słowa premiera Ariela Szarona, który zapowiedział, że Izrael zgodzi się na wycofanie wojsk, ale dopiero po osiągnięciu postawionych przed nimi celów.

W Waszyngtonie nikt nie łudzi się, że misja Powella będzie należeć do łatwych. W komentarzach pojawia się nawet opinia, że to największe w tym regionie wyzwanie dla amerykańskiej dyplomacji od kilkudziesięciu lat. Mimo ostrożnych wypowiedzi sekretarza stanu, że z Bliskiego Wschodu może powrócić bez deklaracji pokojowych, a nawet bez deklaracji o zawieszeniu broni, to nie ma wątpliwości, że taki wynik misji znacznie osłabiłby jego pozycję – nie tylko w świecie, ale także w Białym Domu.

Foto: Jan Mikruta RMF Betlejem

20:05