Przywódcy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii zaapelowali do Izraela o wycofanie armii z zajętych palestyńskich miast. Prezydent George W. Bush chciałby, żeby Izrael bezzwłocznie zastosował się do tego apelu. Oficjalna reakcja premiera Izraela pojawi się jednak dopiero w poniedziałek.

"Izrael powinien wstrzymać operacje wojskowe na terenach palestyńskich i bezzwłocznie rozpocząć wycofywanie się z tych miast, które ostatnio zajął" - George W. Bush i Tony Blair zwrócili się też do Palestyńczyków o zaprzestanie przemocy i rozbicie grup terrorystycznych. Jest już pierwsza reakcja z Jerozolimy. Przedstawiciel rządu Ariela Szarona powiedział, że wojsko zacznie się wycofywać, ale dopiero kiedy skończy swoje zadanie. Premier Szaron na apel zareaguje oficjalnie dopiero jutro – zapowiedziała izraelska telewizja komercyjna, powołując się na biuro premiera w Jerozolimie.

W poniedziałek ma przybyć na Bliski Wschód amerykański sekretarz stanu Collin Powell. Najpierw jednak odwiedzi kilka stolic arabskich, w Jerozolimie spodziewany jest dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. Źródła rządowe nie wykluczają, że w ramach gestu dobrej woli Izrael może zgodzić się wtedy na 48-godzinne przerwanie ognia, jeśli Arafat zaakceptuje wcześniej plan Teneta.

07:10