Amerykański mediator generał Anthony Zinni nie zdołał w czasie wczorajszego spotkania z przywódca Palestyńczyków, Jaserem Arafatem, namówić go do zaakceptowania zawieszenia broni w oparciu o plan Tenneta. Rozmowy amerykańskie mają być jednak kontynuowane. Generał Zinni uwarunkował natomiast wizytę sekretarza stanu USA w Ramallah w przyszłym tygodniu od tego, czy Arafat zgodzi się na przerwanie ognia z Izraelem.

Collin Powell przybędzie do Jerozolimy pod koniec przyszłego tygodnia. Do tego czasu lub nawet dłużej kontynuowana będzie akcja „Mury obronne”. Tymczasem w Betlejem z bazyliki Narodzenia uciekło wczoraj czterech zakonników, co świadczy o dużym wyczerpaniu bojówkarzy palestyńskich. W Nablusie i obozie uchodźców w Dżenin trwały nadal ciężkie walki, w których zginęło ponad 20 Palestyńczyków i jeden żołnierz izraelski. We wsi Tubaz pod Nablusem Izraelczycy zabili sześciu bojówkarzy Hamasu. W tym organizatora „pesachowej masakry” w Natanii, a także zamachy w Hajfie.

Wczoraj w Nablusie na Zachodnim Brzegu zginął także szef Brygady Męczenników Al Aksy - zbrojnego skrzydła Fatahu. Mężczyzna próbował wysadzić się w powietrze pośród grupy izraelskich żołnierzy. To właśnie między innymi Brygady Męczenników Al Aksy są odpowiedzialne za wiele zamachów samobójczych, do których doszło w ostatnim czasie w Izraelu.

06:50