Sławomir Nowak chce od Jacka Rostowskiego pieniędzy na wydawanie zaświadczeń na przewóz materiałów niebezpiecznych, a ministerstwo finansów wytyka mu błędy. Chodzi o przygotowanie przepisów, które wprowadziły nowe wzory ADR-ów. Lista zastrzeżeń jest długa.

Zobacz również:

  • Siedem urzędów marszałkowskich wciąż nie wydaje kierowcom zaświadczeń ADR, uprawniających do przewozu materiałów niebezpiecznych. Choć w ostatnich dniach wysłano 1200 takich dokumentów, około tysiąca kierowców wciąż czeka i ma nieplanowany przestój, który kosztuje każdego po kilka tysięcy złotych miesięcznie. więcej

Zaświadczenia powinny wydawać urzędy marszałkowskie. Według informacji reportera RMF FM, przygotowując nowe przepisy, urzędnicy resortu transportu zignorowali ostrzeżenie od samorządu województwa podlaskiego, że pojawią się problemy z finansowaniem wydawania ADR-ów. Ten "sygnał ostrzegawczy" trafił do Departamentu Transportu Drogowego na piśmie 12 sierpnia 2012 roku. Co więcej, w uzasadnieniu rządowego projektu podwładni Sławomira Nowaka zapewniali - jak się okazuje: błędnie - że to zadanie zlecone rządu nie pociągnie za sobą "niekorzystnych skutków finansowych dla marszałków województw". Efekt: w budżecie państwa nie przewidziano pieniędzy na ten cel.

Resort finansów wytyka też ministerstwu Nowaka brak konsultacji projektu z samorządami. Taki kontakt pomógłby uniknąć perturbacji - twierdzą podwładni Jacka Rostowskiego. Według nich, brak takich konsultacji sprawił, że wojewodowie nie mogli uwzględnić kosztów wydawania ADR-ów w swoich budżetach na ten rok.

Sławomir Nowak chce teraz finansować wydawanie zaświadczeń pieniędzmi z rezerwy celowej, ale okazuje się, że nie ma takiej rezerwy, z której można by tę operację sfinansować. W tej sytuacji resort transportu powinien wystąpić do ministerstwa finansów, by zwróciło się do komisji sejmowej, by to posłowie przesunęli pieniądze z innych rezerw na ten cel.