Pierwsze pozwolenia na przewóz ładunków niebezpiecznych są już w druku. Kilka tygodni temu reporter RMF FM ujawnił, że mimo zdanego egzaminu kierowcy ciężarówek nie mogli odebrać dokumentów, bo resort transportu "zaspał" z przetargiem na ich druk. Dziś otrzymaliśmy potwierdzenie, że jeszcze w tym tygodniu 61 pozwoleń zostanie wysłanych do kierowców z województwa świętokrzyskiego.

Na zaświadczenie będzie czekać jeszcze około 2 tysięcy osób. W następnej kolejności trafią do kierowców z Wielkopolski, Zachodniopomorskiego, Podlasia i Dolnego Śląska.

Na tym na razie koniec. Na 16 urzędów wojewódzkich tylko te z wyżej wymienionych regionów podpisały jak dotąd umowy z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych - wykonawcą opóźnionego przez resort transportu przetargu. PWPW zapewnia, że nowe dokumenty trafią do kierowców jak najszybciej i będą wysyłane bezpośrednio do nich.

To jednak nie koniec problemów. Będziemy jeszcze pytać Ministerstwo Transportu, jak zrekompensuje kierowcom straty za przymusowy przestój. Miesięcznie każdy z nich stracił nawet kilka tysięcy złotych przez brak pracy.

Interwencja reportera RMF FM pomogła przerwać impas

Działanie resortu to efekt nagłośnienia sprawy przez reportera RMF FM Krzysztofa Zasadę. Od początku roku kierowcy nie mogli otrzymać zaświadczeń uprawniających do przewozu niebezpiecznych ładunków. Nowe blankiety obowiązują od początku roku, ale resort ogłosił przetarg na ich produkcję dopiero 31 grudnia. Sam miesiąc przymusowego przestoju kosztował każdego z kierowców po kilka tysięcy złotych.