Szef Bartimpexu złożył w warszawskiej Prokuraturze Rejonowej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez ministra sprawiedliwości. Aleksander Gudzowaty jest zbulwersowany wypowiedzią ministra Kaczyńskiego, który miał oskarżyć całą firmę Bartimpex o działanie bardziej w interesie Rosji niż Polski.

"Są granice, jakich przekraczać się nie powinno" - powiedział Lech Falandysz, prawnik reprezentujący Gudzowatego. "Takie poglądy czy takie plotki można sobie wygłaszać u cioci na imieninach, czy w gronie kolegów, ale prokurator generalny takich rzeczy nie mówi, bo są wysoce szkodliwe i wyrządzają szkody nieobliczalne" - powiedział Falandysz. Aleksander Gudzowaty dodał z kolei, że Lech Kaczyński powinien zastanowić się czy komuś swoimi wypowiedziami nie robi krzywdy. Oczekuje od ministra weryfikacji słów. Szef Bartimpexu postawił Kaczyńskiemu trzy zarzuty: przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, rozpowszechniania wiadomości z postępowania przygotowawczego oraz ujawnienia tajemnicy służbowej. Wypowiedzi, że Gudzowaty działa bardziej w interesie Rosji niż Polski, to zdaniem Falandysza "nadużycie swoich uprawnień na szkodę interesu publicznego i prywatnego".

Według prawnika, Lech Kaczyński w swoich wypowiedziach daje do zrozumienia, że dotychczasowe ustalenia gdańskiej Prokuratury Okręgowej, która prowadzi śledztwo w sprawie rurociągu jamalskiego i światłowodu, dały takie wyniki, że można publicznie twierdzić, iż działalność Bartimpexu narusza prawo. Falandysz uważa, że w przypadku odmowy wszczęcia postępowania, Bartimpex rozważy inne środki prawne - np. prywatny akt oskarżenia. "Najlepiej byłoby, gdyby pan minister zaprzestał tych pomówień i przeprosił za dotychczasowe" - powiedział Falandysz. Lech Kaczyński odpiera zarzuty i zapewnia, że może złożyć odpowiednie wyjaśnienia. O konflikcie Kaczyński kontra Gudzowaty posłuchaj w relacji naszego reportera Konrada Piaseckiego:

Gdańska Prokuratura Okręgowa od grudnia 2000 roku prowadzi śledztwo w sprawie rurociągu jamalskiego i światłowodu. W sobotę prokuratura przesłuchiwała w charakterze świadka Aleksandra Gudzowatego, szefa Bartimpexu. Wcześniej prokuratura postawiła zarzut m.in. Wacławowi N. (ministrowi w rządzie Hanny Suchockiej) działalności na szkodę interesu publicznego, doprowadzającego do osiągnięcia korzyści majątkowej przez spółkę kontrolowaną przez Gudzowatego - GasTrading. Według prokuratury były minister dopuścił do objęcia przez tę firmę czterech procent udziałów EuRoPol Gazu, mimo że w sierpniu 1993 roku rządy Polski i Rosji zawarły porozumienie, które zakładało, że po 50 procent udziałów w tej spółce miała objąć tylko polska firma PGNiG i rosyjski Gazprom.

foto RMF

06:35