Kaziu Marcinkiewicz prosił mnie o poparcie, kiedy kandydował na prezydenta Warszawy i ja mu je dałem. Można powiedzieć, że teraz mi się odwdzięcza. To mówi więcej o Kaziu niż o mnie - mówi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w Kontrwywiadzie RMF FM. W poniedziałek Marcinkiewicz zapowiedział, że w wyborach poprze Jarosława Gowina z PO, krakowskiego rywala Zbigniewa Ziobro.

Konrad Piasecki: Jarosław Gowin 42 procent, Zbigniew Ziobro 25. Panie ministrze Kraków traci do pana sympatię.

Zbigniew Ziobro: Ja zawsze podchodzę z pokorą do woli wyborców.

Konrad Piasecki: Tym razem wola wyborców jest taka, że pan przegra.

Zbigniew Ziobro: To czas pokaże, dlatego że wybory jeszcze przed nami. Pamiętam również sondaże z poprzednich wyborów, które dawały wyraźne prowadzenie panu posłowi Rokicie.

Konrad Piasecki: Ale najwyraźniej ministrowanie Zbigniewa Ziobry Krakusom się nie podoba. Kiedy pan był w komisji śledczej dostawał pan bardzo dobre wyniki.

Zbigniew Ziobro: Tak, ale wracam jeszcze raz do wyników sondaży sprzed dwóch lat, które były podobne. Również wskazywały na wyraźne zwycięstwo Platformy Obywatelskiej w Krakowie i Jana Rokity. Finał był – jak pan wie – inny. Ja zawsze podchodzę z dużą pokorą do tego co robię i dla mnie najważniejsze jest to, aby Prawo i Sprawiedliwość mogło kontynuować zmiany w Polsce, aby można było skutecznie dalej walczyć z korupcją, by nie zostało to zablokowane. Jak państwo wiecie skuteczność walki z korupcją zwiększyła się w ostatnich dwóch latach o 100 procent. Rozbijamy mafię, korupcję w polskiej piłce.

Konrad Piasecki: Tak czy inaczej sympatie wyborców zmienić się mogą. Natomiast sympatie byłego premiera i pańskiego byłego szefa już się nie zmienią. On popiera w Krakowie Jarosława Gowina. Czarna niewdzięczność, czy niewiara w Zbigniewa Ziobrę?

Zbigniew Ziobro: Co do walki z korupcją jeszcze dwa słowa. Wykazaliśmy dużą konsekwencję i myślę, że duże sukcesy mamy. Natomiast jeżeli mowa o Kazimierzu Marcinkiewiczu to jest jego decyzja. Kaziu Marcinkiewicz bardzo prosił mnie, kiedy kandydował na prezydenta Warszawy, abym wsparł jego kampanię. Takiego wsparcia mu udzieliłem i rozumiem, że teraz to jest taki rodzaj odwzajemnienia. To jest jego decyzja. Mówi ona więcej o Kaziu niż o mnie.

Konrad Piasecki: Uważa pan, że za takie zachowanie Marcinkiewicz powinno się usunąć z PiS?

Zbigniew Ziobro: Ja jestem człowiekiem, który zwłaszcza w swoich sprawach ma do siebie dystans i do tego co się dzieje wokół mnie…

Konrad Piasecki: Nie zawsze panie ministrze.

Zbigniew Ziobro: Nie chce tego traktować i oceniać w tych kategoriach. Pamiętam, kiedy Kaziu Marcinkiewicz kandydował i prosił mnie o wsparcie, takiego wsparcia mu udzieliłem, chociaż nie zawsze się z nim zgadzałem. Dzisiaj Kaziu Marcinkiewicz miał okazję się odwzajemnić, odwzajemnił się mojemu konkurentowi.

Konrad Piasecki: Ale uważa pan, że za taką nielojalność należy się partyjna kara, czy nie?

Zbigniew Ziobro: Nie chciałbym rozważać tej kwestii, bo nie jestem sądem partyjnym. Proszę kierować to pytanie do tych, którzy mają takie kompetencje.

Konrad Piasecki: A powinno się mu cofnąć rekomendację na dyrektora Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju?

Zbigniew Ziobro: Ja bym takimi emocjami się nie kierował. Kaziu Marcinkiewicz podejmuje decyzje na własną odpowiedzialność. Można powiedzieć, że niektórym jest przykro, iż będąc z nami w teamie nagle zaczyna inaczej kalkulować politycznie, ale to jest jego decyzja. Ja nie zamierzam się tym przejmować, tylko robić to co do mnie należy, czyli trafić do mieszkańców Krakowa i okręgu wyborczego, z którego startuje z tymi wszystkimi informacjami. Bardzo trudno jest przebić się przez znaczną część mediów.

Konrad Piasecki: Nie rozmawiajmy o Kaziu, tylko o Rysiu Krauze. Jaki to zbieg okoliczności sprawił, że Ryszard Krauze akurat wtedy kiedy miał być zatrzymany wyjechał z kraju? Jak to się mogło stać, że służby mu na to pozwoliły?

Zbigniew Ziobro: Nie jest prawdą, że wtedy kiedy miał być zatrzymany wyjechał z kraju. Pan Ryszard Krauze mógł domyślać się, że będzie zatrzymany, ponieważ dobrych kilka dni przed zatrzymaniem odbyło się przeszukanie.

Konrad Piasecki: Ale kiedyś Wąsacza potrafiliście zatrzymać wiedząc, że on wyjedzie z kraju.

Zbigniew Ziobro: Wąsacza paradoksalnie przez pana ministra Kaczmarka. Wówczas interweniowałem na policji sprzeciwiając się tego rodzaju formie zatrzymania, bo uważałem ją za niewłaściwą.

Konrad Piasecki: Czyi Ryszarda Krauze też pan nie chciał zatrzymywać?

Zbigniew Ziobro: Nie.

Konrad Piasecki: Może dlatego, że miał telefony do ważnych ludzi w państwie?

Zbigniew Ziobro: Pan obraża ważne osoby w państwie, bo wiemy o kim mowa. Jest dokładnie odwrotnie. Ryszard Krauze nie mógł zostać zatrzymany wcześniej dlatego, że nie mieli prokuratorzy opinii. Nie dysponowali opinią, która stwierdzała, że nie ma manipulacji w tym materiale filmowym, który państwo mięliście oglądać. Kiedy ta opinia pojawiła się, a to było w poniedziałek, czy wtorek, następnego dnia doszło do zatrzymania. Ale wtedy pana Ryszarda Krauze nie było. Wcześniej gdyby był zatrzymany, zaskarżyłby sprawę do sadu i wygrałby.

Konrad Piasecki: Czy Polska wyda za Ryszardem Krauze list gończy, lub wyda za nim Europejski Nakaz Aresztowania?

Zbigniew Ziobro: Chcę powiedzieć, że obecne władze wielokrotnie pokazały swoją stanowczość w ściganiu korupcji.

Konrad Piasecki: Ale czy Krauze będzie ścigany?

Zbigniew Ziobro: Nie tylko będzie, przecież są postawione mu konkretne zarzuty, niewykluczone, że tak się może stać i będzie ścigany. Odkąd PiS sprawuje władzę w Polsce to czas bezkarności się skończył. Boję się, że ten stan może przestać obowiązywać, kiedy PO po wyborach zawrze koalicję z komunistami. Wszystko wskazuje na to, że do tego dąży Donald Tusk, który może w wypadku zwycięstwa PP być premierem. Proszę pamiętać, że jeśli wygra PiS to naszym jedynym kandydatem do dyskusji o przyszłej koalicji jest PO, nie będziemy przecież rozmawiać z Lid-em, przecież to oczywiste.

Konrad Piasecki: Czy odłoży pan na czas powyborczy dochodzenie w sprawie PO, tak jak chce pana przyjaciel z partii Ludwik Dorn?

Zbigniew Ziobro: Nie można traktować polityków inaczej niż zwykłych ludzi, lekarzy, hutników. W ten sposób doszłoby do sytuacji, gdzie byliby równi i równiejsi. Jedyne co mogę zrobić w tej sprawie to skierować pismo pana marszałka do prokuratora i on stwierdzi, czy nie wpłynie to negatywnie na przebieg śledztwa. To dochodzenie nie jest inicjatywą prokuratury, to działacze PO złożyli zawiadomienie o przestępstwie.

Konrad Piasecki: A co w sprawie śledztwa odnośnie panów Bialana i Kamińskiego?

Zbigniew Ziobro: Pan Rutkowski złożył zawiadomienie i postępowanie w tej sprawie normalnym trybem toczy się. Proszę pamiętać, że nie jest to zawiadomienie dotyczące tylko i wyłącznie tych dwóch panów, dotyczy ono eurodeputowanych różnych partii od lewej do prawej strony politycznej. Śledztwa w Polsce są prowadzone wobec polityków z każdej formacji politycznej i kampania wyborcza nie powinna stanowić dla żadnego z nich immunitetu.