PO będzie działała skuteczniej niż do tej pory jakakolwiek opozycja, także z racji wielkości - mówi w Kontrwywiadzie Kamila Durczoka lider PO Donald Tusk. Jeśli będzie trzeba ta opozycja będzie bardzo twarda - dodaje.

Kamil Durczok: Czy pan już rozmawiał z profesorem Zbigniewem Religą, nowym ministrem zdrowia?

Donald Tusk: Z profesorem-ministrem nie, z profesorem, który dostał propozycję od braci Kaczyńskich tak. Pan profesor był jeszcze kilka dni temu przekonany, że raczej nie zdecyduje się na uczestnictwo w tym rządzie, ale ponieważ jest człowiekiem bardzo samodzielnym i niezwiązanym z żadną partią tak na serio, więc podjął decyzję na własny rachunek.

Kamil Durczok: Rozumiem, że marzy pan o tym, żeby zapytać pana profesora co się stało w międzyczasie i czy nie ma wrażenia, że pan może się poczuć zdradzony?

Donald Tusk: Nie byliśmy małżeństwem, więc w tych kategoriach tego nie postrzegam, natomiast ja bym życzył panu profesorowi przede wszystkim skuteczności w przekonaniu braci Kaczyńskich, że ich projekt zdrowotny był bardzo, bardzo zły. Nie sądzę, żeby pan profesor Religa zdecydował się na realizowanie tych złych pomysłów PiS-u w sprawach zdrowotnych. Jeśli przekonał, jeśli dadzą mu swobodę w jego pracy na rzecz uzdrowienia służby zdrowia to będzie korzyść.

Kamil Durczok: Pytam o tę zdradę panie pośle po pierwsze, że o zdradzie mówili niektórzy politycy PO. To mniej istotne, natomiast - na pewno pan już przeczytał dzisiejszy wywiad w Rzeczpospolitej z profesorem. Profesor mówi tak: Do Platformy nie należałem, nie należę do PiS-u, a jak PO nie poprze mojego programu w sprawie służby zdrowia, to ja będę miał prawo czuć się zdradzony.

Donald Tusk: Ja nie lubię rozmawiać o osobach trzecich i o ich emocjach bez ich obecności, ale mam wrażenie, że panu profesorowi bardzo zależało na tym, aby zająć się polską służbą zdrowia i zrobił to w sytuacji i okolicznościach trudniejszych niż przewidywał. Ale się zdecydował i odwagi na pewno można mu pogratulować. Natomiast czy to jest lojalne czy nielojalne to ludzie ocenią na własny sposób. Jeśli będzie sensowny projekt, bliski tym naszym wyobrażeniom i wyobrażeniom profesora Religi to oczywiście w Sejmie będziemy z jak najlepszą wolą nad tym pracować, co do tego nikt nie może mieć wątpliwości.

Kamil Durczok: To nie rozmawiajmy o osobach trzecich. Porozmawiajmy o trzech osobach, które mogą być uznawane za akceptowalne dla PO. Mówię o ministrze rozwoju, ministrze spraw zagranicznych, no i chyba mimo wszystko ministrze zdrowia. Czy to wystarczy, żeby PO poparła w głosowaniu w Sejmie rząd Marcinkiewicza?

Donald Tusk: Wszystko na to wskazuje, że Jarosław Kaczyński realizuje nie projekt dobrego rządu – bo w każdym rządzie znajdą się rodzynki; nie było takiego rządu w ostatnim 15–leciu, gdzie nie byłoby przynajmniej jednego czy dwóch, trzech ministrów naprawdę sensownych i to nie w tym problem. Problem polega na tym, że ten rząd ma być tak naprawdę takim kolejnym etapem budowy wielkiego ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, takiej twardej, radykalnej prawicy. Ja sądziłem, że w czasie kampanii kiedy Jarosław Kaczyński mówił o Platformie, że to partia eksperymentu liberalnego, kiedy pojawiały się bardzo ostre słowa na temat wolności rynku, kiedy pojawił się pierwszy flirt z Andrzejem Lepperem i ojcem Rydzykiem sądziłem jednak, że to jest bardziej kampania niż wizja braci Kaczyńskich. Bardzo szybko okazało się, że to jest taki plan kompletnej przebudowy polskiej polityki i rząd ma temu służyć.

Kamil Durczok: To pan ma teraz problem z ulokowaniem gdzieś swojej partii na scenie politycznej. Jak pan sobie wyobraża Platformę Obywatelską w perspektywie następnych 12 miesięcy?

Donald Tusk: Platforma to jest ponad 130 posłów, najlepiej jak to w Polsce możliwe przygotowanych do pracy w parlamencie. O tym bardzo szybko państwo się przekonają, że to jest bardzo wysoka jakość. Mamy wielkie zadanie po tym co się stało z PiS-em, po tym zawarciu nieformalnego, ale bardzo intensywnego sojuszu z Andrzejem Lepperem. Na szczęście jest bardzo silna, nie słaba, nie rachityczna, prawicowa i wolnościowa. Być może mogę już dziś powiedzieć opozycja, czyli Platforma.

Kamil Durczok: O to chciałem zapytać, jako kto, jako twarda opozycja?

Donald Tusk: Jak będzie trzeba bardzo twarda.

Kamil Durczok: Ale to brzmi tak trochę jak niewidzialna ręka – jak trzeba będzie to będziemy pomagać, a jak trzeba będzie zastopować, albo zaszkodzić to będziemy przeszkadzać.

Donald Tusk: Ja jestem normalnym człowiekiem i żyję w kraju, którym kocham, więc jeśli mogę zrobić coś dobrego to będę robił. Jeśli będę musiał twardo mówić nie, to będę mówił twardo nie.

Kamil Durczok: Ale ludzie są przyzwyczajeni do tego, że na scenie politycznej funkcjonuje opozycja i koalicja. Twarda opozycja i rządzący. Czy pan uważa, że PO w tej sytuacji zachowuje się konsekwentnie?

Donald Tusk: Tak. Myślę, że będziemy nadspodziewanie konsekwentni. Ale mówi pan raczej o marzeniu, o takiej bardzo prostej scenie politycznej. Akurat w Polsce od 15 lat mamy z reguły kilka, czasami kilkanaście ugrupowań w Sejmie, więc dzisiaj i tak muszę powiedzieć, że PO będzie działała skuteczniej niż do tej pory jakakolwiek opozycja, także z racji wielkości.

Kamil Durczok: Dzisiaj pan mówi, że Jarosław Kaczyński to jest mistrz walki i destrukcji. Przez ostatni rok używał pan określenia „nasi przyjaciele z PiS”. Czy pan nie ma wrażenia, że pańscy wyborcy mogą się czuć lekko zdezorientowani?

Donald Tusk: Mnie oczywiście szkoda tego czasu, bo miałem jak najlepszą wolę znając braci Kaczyńskich, szczególnie temperament i wolę władzy Jarosława Kaczyńskiego, ale byłem przekonany, że po pierwsze tę równowagę uda się zbudować z lepszym wynikiem wyborów, a przede wszystkim, że każdy z nas dojrzał i wyciągnął pewne wnioski z tych lekcji źle odrobionych. Mam wrażenie, że dziś Jarosław Kaczyński bardzo przecenia - mimo wielkiego wyniku i jego brata i własnej partii – przecenia ten sposób myślenia w polityce, że jak wygrałem to biorę wszystko, upokarzam partnerów i myślę o pełnym monopolu władzy, bo tacy ludzie z reguły się mylą. Nie ma czegoś takiego jak 100 % władzy.

Kamil Durczok: Na koniec muszę zadać to pytanie, choć domyślam się odpowiedzi, ale musi ono paść. Jarosław Kaczyński dziś w Życiu Warszawy mówi: Mam nadzieję, że wkrótce wyjdą z szoku i przystąpimy do normalnych rozmówi. To o was mówi, o PO. Wierzy pan jeszcze w koalicję z PiS-em czy nie?

Donald Tusk: Jest mi przykro, że pan Jarsław Kaczyński ciągle uprawia język kampanii i mówi nieprawdę. Problemem w naszych rozmowach nie był szok jednych czy drugich – mógłbym złośliwie powiedzieć, że szok zwycięstwa zawrócił w głowie panu Kaczyńskiemu.

Kamil Durczok: Jest możliwa koalicja czy nie?

Donald Tusk: Jeśli ja jestem w szoku, to jestem widząc jak bardzo mocne więzy polityczne dzisiaj związały pana Kaczyńskiego i Andrzeja Leppera i to jest problem.

Kamil Durczok: Wierzy pan czy nie?

Donald Tusk: Nie tylko, że wierzę, ale widzę koalicję PiS-Samoobrona i zrobię wszystko, żeby ta koalicja nie zrobiła szkód w Polsce.

Kamil Durczok: Rozumiem, że nie widzi pan koalicji PO i PiS. Dziękuję za rozmowę.