Rosja doszła do wniosku, że złe stosunki z Polską utrudniają jej pozycję w Europie i na świecie - mówi były szef polskiej dyplomacji, Adam Rotfeld, gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM.

Kamil Durczok: Po spotkaniu prezydentów Busha i Kaczyńskiego w Waszyngtonie padło takie zdanie polskiego prezydenta: „Jest szansa na szybką poprawę stosunków polsko-rosyjskich”. Kto i za jakie sznurki pociągnął, że prawie dwa tygodnie później mamy wizytę Jastrzembskiego i kilka gestów?

Adam Daniel Rotfeld: To nie jest tak, że w wyniku spotkania prezydenta Kaczyńskiego z prezydentem Bushem Siergiej Jastrzembski przyjeżdża do Polski. Ta wizyta przygotowywana była znacznie wcześniej i ta, jak pan pamięta, wypowiedź prezydenta Putina 31 stycznia, było blisko 10 dni wcześniej niż wizyta prezydenta Kaczyńskiego w Waszyngtonie.

Kamil Durczok: Ale dostrzegałby pan jakieś związki? Wielu komentatorów się zastanawiało, także o to pytałem w Kontrwywiadzie, i nie byli w stanie odpowiedzieć, skąd nagle ta nuta rosyjska podczas wizyty polskiego prezydenta w Białym Domu?

Adam Daniel Rotfeld: Kilkakrotnie towarzyszyłem poprzedniemu prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu w czasie jego wizyt w Waszyngtonie. Sprawa stosunków z Rosją za każdym razem była jednym z najważniejszych tematów. Przy tym, to nie sprawa stosunków Polski z Rosją, ale USA z Rosją. Prezydent Stanów Zjednoczonych słusznie uważa, że z Polską należy rozmawiać o Rosji, o Ukrainie, o Białorusi, ponieważ my te rzeczy z natury rzeczy lepiej odczuwamy – nie chcę powiedzieć rozumiemy, bo bardzo często rozumieją je również ludzie w Waszyngtonie czy w Bostonie – ale z uwagi na to, że dla nas jest to sprawa życia - od wieków jesteśmy sąsiadami - i z natury rzeczy on na ten temat rzadziej prawdopodobnie rozmawia z Hiszpanami, a częściej z Polakami.

Kamil Durczok: Mówiliśmy, że mamy epokę lodowcową. Od wczoraj nieśmiało mówi się o jakiejś odwilży. Dlaczego do tej wizyty dochodzi teraz?

Adam Daniel Rotfeld: Nie do końca dla mnie jest zrozumiałe, dlaczego doszło do takiego pogorszenia stosunków. Są różne przyczyny, że w latach 2004-2005 nastąpiło ochłodzenie stosunków – główną przyczyną było autentyczne zaangażowanie Polski w sprawę przemian na Ukrainie. Ukraina dla Rosji jest sprawą priorytetową, a jeszcze ważniejszą była osobiście dla prezydenta Putina, który się osobiście zaangażował.

Kamil Durczok: Patrząc z takiego punktu widzenia, to mamy kolejny problem, bo angażujemy się dość mocno przeciwko reżimowi Łukaszenki. Rosjanie to widzą, mówią o tym, czyli nic nie zwiastuje, by ta epoka lodowcowa miała się zakończyć.

Adam Daniel Rotfeld: Trafna uwaga, ale powiedziałbym paradoksalnie: Rosja darowałaby Polsce to zaangażowanie na Ukrainie, gdyby nasze zaangażowanie nie było skuteczne, gdyby nie doszło do wyboru prezydenta Juszczenko. W przypadku Białorusi mam wrażenie, że nasze zaangażowanie nie zmieni sytuacji na Białorusi, bo w ostatecznym rozrachunku decyduje społeczeństwo, które nie dojrzało do tej zmiany. Gdyby Łukaszenko zdobył się na taki gest i przeprowadził wolne, demokratyczne, swobodne wybory, dopuścił wszystkich kandydatów do równego startu w środkach masowego przekazu, w kampanii wyborczej, to jego szanse byłyby prawdopodobnie nadal największe spośród tych kandydatów, którzy startują w wyborach. Innymi słowy, stan świadomości społeczeństwa białoruskiego jest na innym poziomie historycznym niż stan świadomości społeczeństwa ukraińskiego.

Kamil Durczok: To, co jest teraz istotną tych problemów? Co jest najważniejszym problemem, który trzeba będzie rozwiązać, który będą musieli rozwiązać podczas rozmowy prezydenci Rosji i Polski?

Adam Daniel Rotfeld: Mam wrażenie, że nowym i pozytywnym zjawiskiem jest to, że po wyborach prezydent Putin pod adresem Polski skierował kilka ciepłych słów, które spotkały się z bardzo pozytywną reakcją. Ta wizyta pomyślana była wcześniej, a list, który przekazał wysłannik Putina do prezydenta Kaczyńskiego jest elementem realizacji takiej „mapy drogowej”, która ma przywrócić normalny stan w tych stosunkach między Polską a Rosją, ma nawet ocieplić je i polepszyć. Z tego punktu widzenia Rosja z całą pewnością bierze pod uwagę dwa jakościowo nowe elementy. Pierwszy – że Polska już dzisiaj nie jest tylko członkiem NATO, ale jest jednym z najważniejszych aktorów we wspólnocie transatlantyckiej w tej części Europy. Drugi element - to jest nasza pozycja w Unii Europejskiej. Unii, która jest dla Rosji jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym aktorem. A Jastrzembski jest doradcą Putina do spraw europejskich; Putin ma 9 doradców - Jastrzembski odpowiada za kontakty z Unią.

Kamil Durczok: A zaryzykowałby pan twierdzenia, że staliśmy się tak dużym graczem po wydarzeniach na Ukrainie i po naszym jasnym stanowisku w UE, że Rosja musiała się zacząć z nami liczyć?

Adam Daniel Rotfeld: To na pewno odgrywa bardzo istotną rolę. Ja bym nie powiedział, że coś się tu musi wydarzyć. To z pewnością było przedmiotem analizy. I słusznie Rosjanie doszli do wniosku, że złe stosunki z Polską utrudniają Rosji pozycję w Europie i świecie. Poprawa tych stosunków powinna służyć Polsce, Rosji i Europie.

Kamil Durczok: Dziękuję za rozmowę.