Tomasz Skory: Panie przewodniczący oszukują! Od pół roku rząd zapowiadał kampanię informacyjną w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Kampania dzisiaj się zaczyna i okazuje się, że to jest kampania promocyjna przystąpienia Polski do UE. Wytłumaczy pan to?

Józef Oleksy: Nie można się całkiem wyzbyć elementów promocji jeżeli robi to rząd, który w swoim programie ma linię proeuropejską. Rzecz tylko w tym, zęby utrzymać miarę i nie uprawiać nachalnej propagandy czy natrętnego dydaktyzmu i agitacji. Nie może pan się dziwić, że jest to pozytywne nastawienie tej promocji.

Tomasz Skory: Ale widzi pan różnicę między informowaniem a promocją. To jest to co różni znaki drogowe od napisów Hurtownia np.

Józef Oleksy: Dokładnie, ale nie aż tak precyzyjnie jak pan to ujmuje. Ja nie widzę tu problemu, ponieważ informacja jest zawsze jakoś zaadresowana i zawsze naznaczona jakąś intencją tego kto ją przekazuje.

Tomasz Skory: Informacja ma też nadawcę panie premierze. Kampania prowadzona przez pełnomocnika rządu do spraw informacji europejskiej miała być informacyjna.

Józef Oleksy: Ale jak pan sobie wyobraża oddzielenie całkowite sposobu przekazywania informacji od tego kto ją nadaje i tworzy?

Tomasz Skory: Społeczeństwo ja myślę, może podejrzewać szwindel w działaniach rządu, bo to miała być uczciwa, rzetelna informacja – jak mówił minister Wiatr - bez ściemniania, a tu po prostu promocja.

Józef Oleksy: Zostawmy tę ocenę społeczeństwu. Dopiero ruszyła dziś kampania, niech działa i ludzie się wypowiedzą.

Tomasz Skory: Sytuacja dla społeczeństwa wygląda pewnie tak, że polski rząd za pieniądze polskich podatników a więc społeczeństwa promuje przystąpienie Polski do organizacji międzynarodowej – nie za darmo zresztą – i to nie wygląda dobrze, ani jakoś szczególnie przekonująco.

Józef Oleksy: To wygląda całkiem dobrze, dlatego że ten rząd uzyskał przyzwolenie i poparcie większości tego społeczeństwa, bo inaczej nie zyskałby większości do rządzenia. Ponieważ uzyskał większość do rządzenia, to ma też poparcie co do sposobu wykonywania tej misji europejskiej, która w programie była zapisana przed wyborami i wyborcy wiedzieli, że taką linię właśnie rząd będzie prowadził.

Tomasz Skory: Ale pan zna wyniki badań opinii i to przyzwolenie i poparcie wygląda nieco inaczej po wyborach niż przed?

Józef Oleksy: Ale zobaczymy jakie będzie po jakiejś fazie tej kampanii i ja właśnie liczę na to, po to ta kampania informacyjna jest potrzebna, żeby to poparcie rosło.

Tomasz Skory: Myśli pan, że Polakom potrzeba 50-minutowych spotów w telewizji o historii, rozwoju, sposobie funkcjonowania, wartościach UE, że tego Polacy potrzebują?

Józef Oleksy: Nie wiem do końca co kto preferuje, ale wiem, że na pewno stan wiedzy i informacji o UE był zbyt słaby i był niewystarczający i o tym także świadczy wiele wypowiedzi zwykłych ludzi, którzy mówią tak: byłbym pewnie za, gdybym miął więcej wiedzy na ten temat Oto nadszedł czas, kiedy rząd będzie serwował tę wiedzę, której ludzie potrzebują. Ci, którzy się tym interesują oczywiście, bo ci, którzy się tym nie interesują to żadna formuła informacyjna ich nie zachęci.

Tomasz Skory: A może daleko bardziej przemawia do wyobraźni społeczeństwa informacja na temat Z frontu negocjacji z UE niż np. Historia powołania wspólnoty węgla i stali europejskiej?

Józef Oleksy: Oczywiście, że też, ale po to żeby wiedzieć co się wynegocjowało trzeba też wiedzieć z kim się negocjowało i skąd się to coś jako UE wzięło. Przecież nie będzie społeczeństwo epatowane miesiącami o wspólnocie węgla i stali. Natomiast jest to wstęp jak powstała Unia i na pewno będzie dużo informacji o wynikach negocjacji. I tak naprawdę to mogę się z panem z jednym zgodzić, że to nie informacja o negocjacjach będzie przekonywać lub nie, tylko wynik tych negocjacji. Tu się zgadzamy.

Tomasz Skory: Tak między nami. Uważa pan przedstawiony dzisiaj plakat główny tej kapani za dobry?

Józef Oleksy: Był ładny, chociaż siedziałem jakoś tak, że go nie odczytałem...

Tomasz Skory: Tzn., że siedział pan w odległości powyżej półtora metra od tego plakatu, bo z odległości większej nie da się go odczytać.

Józef Oleksy: Może jestem krótkowidzem czy dalekowidzem. To jest techniczna sprawa. Na pewno on będzie na ścianach i na witrynach będzie czytelny.

Tomasz Skory: Jest pan przekonany, że ten plakat będzie czytelniejszy bardziej niż plakaty rozwieszane przez przeciwników UE, na których jest Hitler, Stalin, wóz Drzymały – takie wartości bardzo przemawiające do wyobraźni?

Józef Oleksy: Myślę, że przeciwnicy Unii będą tak skrajni, że tym ekstremizmem zniechęcą tych, których chcą przekonać.

Tomasz Skory: Czyli co? Uznaje pan dzisiejszy dzień za dobry początek kampanii?

Józef Oleksy: Uznaję, że dobrze, że ta kampania się rozpoczęła a jaka ona będzie to przecież zobaczymy. Na inauguracji zobaczyliśmy tylko typ materiałów informacyjnych, które będą rozprowadzane. Natomiast jakie one będą w treści ja doprawdy tego nie wiem. Wszyscy razem będziemy z panem redaktorem i innymi redakcjami będziemy oglądać produkcje merytoryczną i wtedy będziemy mogli sobie jakieś zdanie wyrobić. Zresztą będziemy słyszeć też opinie ludzi. One też wpłyną na to zdanie, które sobie wyrobimy.

foto Archiwum RMF