Przekonywanie prezydenta trwało długo; widać, że argumenty pani minister trafiły na podatny grunt, ale najważniejsze, że ta ustawa wejdzie w życie - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Paweł Graś. Rzecznik rządu przypomniał, że pomoc w odrzuceniu weta zapowiedział SLD. Graś zapowiedział, że jeśli szefem NATO nie zostanie Radosław Sikorski, Polska nie będzie blokować innych kandydatur.

Konrad Piasecki: Prezydent broni sześciolatków przed szkołą, wetuje ustawę. Rząd będzie się przy niej upierał?

Paweł Graś: Rząd będzie się upierał oczywiście. Jak powiedziała pani minister Hall, szkoda, że nie udało się zbudować takiej zgody narodowej. Szkoda, że pan prezydent nie został ojcem tego wspólnego sukcesu…

Konrad Piasecki: Ale jak to się stało, że minister Hall – osoba o talentach pedagogicznych – nie była w stanie przekonać prezydenta?

Paweł Graś: Jak widać, przekonywanie trwało długo. Argumenty pani minister Hall trafiły na podatny grunt, skoro pan prezydent tak długo zastanawiał się i tak długo trzymał nas w napięciu. Jak stwierdziła pani minister, być może to otoczenie podpowiedziało panu prezydentowi, że trzeba to zawetować, a najważniejsze, że ta ustawa wejdzie w życie…

Konrad Piasecki: …no właśnie: czy wejdzie? Czy jesteście dogadani z Lewicą w tej sprawie? Czy dopiero będziecie ją przekonywać?

Paweł Graś: Wczoraj pan przewodniczący Olejniczak zapowiedział, że weto zostanie odrzucone…

Konrad Piasecki: …przewodniczący Olejniczak. Pan wie, że między Olejniczakiem i Napieralskim jest jak między Gowinem i Palikotem.

Paweł Graś: A w tej sprawie rząd wysłuchał głosu tych, którzy obawiają się… rodziców, którzy obawiają się tej reformy, i stąd ten trzyletni okres przygotowawczy, który będzie czasem na wprowadzenie rozwiązań, które będą bezpieczne dla dzieci, dla sześciolatków w 2012 roku.

Konrad Piasecki: Kończąc ten wątek i wątek dogadania się z Lewicą: jest umowa z Lewicą, że oni zagłosują przeciwko wetu czy tylko jest deklaracja Olejniczaka?

Paweł Graś: Skoro przewodniczący klubu ogłasza, że weto zostanie odrzucone, to znaczy, że jest to poważny głos klubu Lewicy, który witamy z zadowoleniem.

Konrad Piasecki: 300 złotych kary, powiedzenie „przepraszam” i co? I afera zakończona?

Paweł Graś: Na pewno nie będzie żadnego usprawiedliwienia, wczoraj pan premier przeprosił za to, co się stało. Przeprosił, że w czasie głosowań grał w piłkę. Sprawę uważamy za zakończoną.

Konrad Piasecki: Ktoś zapłaci głową za to? Będą jakieś kary dla urzędników podległych premierowi?

Paweł Graś: Nie przewidujemy żadnych kar.

Konrad Piasecki: Ale ktoś w tej sprawie zawalił – mówiąc kolokwialnie – prawda? Jak minister Ćwiąkalski zawalił sprawę Pazika i się więzień powiesił, to go wyrzuciliście.

Paweł Graś: Wszyscy zawaliliśmy, zawaliło bliższe i dalsze otoczenie premiera. Wnioski zostały wyciągnięte, ta sytuacja się nie powtórzy. Koniec kropka.

Konrad Piasecki: I więcej wniosków personalnych ani finansowych nie będzie?

Paweł Graś: Nie.

Konrad Piasecki: A jak Jarosław Kaczyński wychodził z debaty finansowej, to słyszeliśmy, że się do niczego nie nadaje, już na pewno nie do tego, żeby wrócić do władzy. No to co w takiej sytuacji powiedzieć o premierze, który wybiera grę w piłkę zamiast głosowania?

Paweł Graś: Pan premier przeprosił, otoczenie przeprosiło, posypaliśmy głowę popiołem, uderzyliśmy się w piersi, nasza wina, przepraszamy, to się nie powtórzy.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że premier przeprasza, rozumiem, że premier nie wie, rozumiem, że wicepremier nie wie, bo mają mnóstwo obowiązków. Ale przecież tam byli szeregowi posłowie. To oni nie mogli podpowiedzieć premierowi, że są głosowania?

Paweł Graś: Szeregowi posłowie również poniosą konsekwencje nieobecności w czasie głosowań w Sejmie.

Konrad Piasecki: Ale pytam o konsekwencje natury partyjnej. To znaczy, czy premier zmyje swoim szeregowym posłom głowę, że mu nie powiedzieli o tym głosowaniu.

Paweł Graś: Panie redaktorze, w tej sprawie naprawdę już wszystko powiedzieliśmy.

Konrad Piasecki: A często się tak dzieje, że premier przedkłada piłkę nad głosowania?

Paweł Graś: Nie.

Konrad Piasecki: Rzadko?

Paweł Graś: W ogóle.

Konrad Piasecki: Nigdy.

Paweł Graś: Nigdy.

Konrad Piasecki: Ja mam głosowanie: 12 lutego, godzina 21:06 i kogo na nim nie było? Też czwartek, wieczór. Tusk, Schetyna, Nowak, Drzewiecki, Graś – piłka też była?

Paweł Graś: Panie redaktorze, ja nie gram w piłkę.

Konrad Piasecki: A Drzewiecki, Nowak, Schetyna, Tusk? To przypadek, że nie ma ich w czwartek wieczorem w Sejmie?

Paweł Graś: Drzewiecki od bardzo dawna nie gra w piłkę. Pan minister Nowak ma kontuzję ciągle jeszcze nie do końca zaleczoną – też nie gra w piłkę…

Konrad Piasecki: Więc co wy robicie w czwartkowe wieczory, jak nie gracie w piłkę i nikogo z was nie ma w Sejmie?

Paweł Graś: Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków. Koniec kropka.

Konrad Piasecki: A co robicie, jak nie ma was ani na piłce, ani w Sejmie?

Paweł Graś: Musiałbym sprawdzić, co robiłem 12 lutego.

Konrad Piasecki: A mecz był chociaż warty tego całego zamieszania?

Paweł Graś: Ten ostatni?

Konrad Piasecki: Tak.

Paweł Graś: Każdy mecz jest warty, dlatego, że każdy mecz służy tężyźnie i kondycji fizycznej i podtrzymujemy premiera w dobrej kondycji, wysportowanego – ministrów również. Oczywiście o tę kondycję należy dbać poza głosowaniami.

Konrad Piasecki: A premier strzelił chociaż bramkę w tym meczu?

Paweł Graś: W tym meczu chyba nie.

Konrad Piasecki: Wynik tego meczu przeszedł do historii?

Paweł Graś: Chyba nie był to zbyt ciekawy mecz, skoro nikt nie jest nawet w stanie przypomnieć sobie, jakim się zakończył wynikiem.

Konrad Piasecki: I premier nie strzelił żadnej bramki? To mecz można uznać za stracony.

Paweł Graś: Padło dużo bramek, ale nic ciekawego się nie działo.

Konrad Piasecki: Hübner do parlamentu, Cimoszewicz do rady. Premier miał wczoraj jakąś ofertę dla Aleksandra Kwaśniewskiego? Bo też się z nim spotykał.

Paweł Graś: Wczoraj pan premier rozmawiał z panem prezydentem Kwaśniewskim o tym, jak on może się zaangażować w poparcie naszych kandydatów na te różne ważne stanowiska.

Konrad Piasecki: I tylko o tym? Nie chcecie go nigdzie wysłać?

Paweł Graś: Zwłaszcza jeżeli chodzi o pana marszałka Cimoszewicza. Wiadomo, że ma w europejskiej lewicy dużo znajomych i przyjaciół, więc takie wsparcie byłoby bardzo cenne. Nie było żadnej rozmowy o propozycjach stanowisk dla pana prezydenta Kwaśniewskiego.

Konrad Piasecki: I Kwaśniewski nie może liczyć na żadną ciekawą ofertę ze strony Platformy? Bo przyzna pan, że zagospodarowanie Kwaśniewskiego to byłby już historyczny triumf.

Paweł Graś: Pan prezydent Kwaśniewski – liczymy na to bardzo – włączy się w pomoc.

Konrad Piasecki: Włączy się. Ale to będzie pomagał Cimoszewiczowi, a ja pytam gdzie on pomoże w Platformie Obywatelskiej.

Paweł Graś: Panu Cimoszewiczowi i innym naszym kandydatom.

Konrad Piasecki: Nie pomoże Platformie w żadnych najbliższych wyborach?

Paweł Graś: Nie ma takich planów.

Konrad Piasecki: Mamy Buzka na szefa Europarlamentu, Sikorskiego na Sekretarza Generalnego NATO, teraz mamy Cimoszewicza na Sekretarza Rady Europy. Czy któreś z tych stanowisk jest polskim priorytetem?

Paweł Graś: W tej chwili mamy szanse na wszystkie trzy – mówiąc wprost.

Konrad Piasecki: Ja słyszałem, że jest wręcz przeciwnie, to znaczy, że jak dostaniemy jedno, to nie dostaniemy już żadnego innego.

Paweł Graś: Pan premier Buzek ma bardzo mocną pozycję i pracuje nad tym, żeby to stanowisko objąć. Radek Sikorski jest jeszcze w grze dlatego, że jak wiadomo w tej sprawie w NATO potrzebna jest jednomyślność – tej jednomyślności ciągle nie ma, więc dopóki nie zbuduje się jednomyślności wokół jednego albo drugiego kandydata sprawa, jest nierozstrzygnięta. Natomiast sprawdziliśmy dokładnie, człowiek o jakich parametrach ma szanse stanąć na czele Rady Europy i do tych parametrów idealnie pasuje pan premier Cimoszewicz.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie. Czy któreś z tych stanowisk jest polskim priorytetem? Czy któreś jest najważniejsze?

Paweł Graś: W tej chwili wszystkie trzy są priorytetowe.

Konrad Piasecki: Czyli równie ważny jest Sikorski na szefa NATO jak Cimoszewicz na Sekretarza Generalnego Rady Europy – organizacji, która nie przechodzi raczej do historii?

Paweł Graś: W tej chwili nasza dyplomacja walczy o wszystko.

Konrad Piasecki: I nie ma żadnego priorytetu?

Paweł Graś: Dokładnie tak i ani kroku w tył.

Konrad Piasecki: A nie jest tak, że będziemy umiejętnie żonglować? To znaczy, że zgłaszamy tych kolejnych kandydatów po to, żeby móc tutaj odpuścić lub żeby poprzeć gdzie indziej kogoś innego?

Paweł Graś: Na tym ta delikatna dyplomatyczna gra polega…

Konrad Piasecki: Czyli taka gierka będzie.

Paweł Graś: Ale na razie walczymy o wszystko i wszędzie nasze szanse są bardzo wysokie.

Konrad Piasecki: Pan mówi, że w NATO jest potrzeby konsensus i nie może być niezgody jednego kandydata. Czy dla Sikorskiego jesteśmy w stanie wetować wszystkich innych kandydatów czy nie?

Paweł Graś: Sami jako Polska na pewno nie będziemy wetować, ale w tej chwili nie jesteśmy jedynym krajem, który – mówiąc delikatnie – nie jest entuzjastą duńskiej kandydatury.

Konrad Piasecki: Czyli za Sikorskiego nie umrzemy?

Paweł Graś: Robimy wszystko, jak pan doskonale wie, angażujemy siły, środki, dyplomację, żeby Polak dynamiczny, energiczny, dobrze przygotowany został szefem NATO, bo NATO potrzebuje świeżego powietrza, świeżego oddechu i dobrej kondycji.

Konrad Piasecki: A to wszystko mówił rzecznik rządu, który po dwóch tygodniach mówi już jak rasowy rzecznik – Paweł Graś, dziękuję bardzo.

Paweł Graś: Dziękuję bardzo.