Mundial, mundiaaaal, mundiaaaaaaaaaal. Kibice piłki już zacierają ręce i czyszczą ekrany telewizorów, by na miesiąc utonąć w świecie ulubionego sportu. W popołudniowych faktach skupimy się na pierwszym dniu piłkarskiego święta, którym żyje cała kula ziemska. Prezenterzy dyskutują dziś o tym, czy przez mecze mundialu będą musieli przeorganizować swój wolny czas. Maja Dutkiewicz nie zamierza przewracać do góry nogami swojego życia, by kibicować obcym drużynom. Gdyby grali Polacy, to co innego. Bogdana Zalewskiego do oglądania sportu nie trzeba namawiać. Jest w stanie rzucić w kąt nawet ulubione książki. Możliwe, że do pracy będzie przychodzić zachrypnięty od krzyku. A jak Wy zamierzacie spędzać dni wypełnione meczami? Zagłosujcie w sondzie, napiszcie komentarz. Najciekawsze wypowiedzi zacytujemy na antenie RMF FM. Zapraszamy.

Rozumiem pasje i wariactwa rozmaite, ale dalibóg siedzenia po nocach by mecz obejrzeć, a potem nieprzytomnym rano wstać i takim nieprzytomnym pójść do pracy to już nie. Nic i nikt nie jest mnie w stanie zmusić do oglądania mundialu, zwłaszcza że od razu musiałabym sobie przypomnieć o tym, że nasza "wspaniała" reprezentacja dała się ograć i Brazylię może sobie obejrzeć na zdjęciach lub filmie. W związku z tym, demonstracyjnie nie popatrzę nawet na mundial, bo obcym kibicować nie będę. I już!
P.S. No może na ostatni gwizdek finału się skuszę.
Jakbym swoją żonę słyszał :) (Pozdrawiam Doris! Obejrzyj ze mną chociaż kilkanaście meczów ..., proszę!) Ładnie to tak kultywować płciowe stereotypy futbolowe, Maju? Przecież piłka nożna to taka fascynująca rozgrywka umysłowa: strategia zespołowa, indywidualne dryblingi, stałe pozycje gry, zupełnie jak ... w relacjach damsko-męskich. Więc pooglądajcie z nami, mężczyznami ten Mundial. Zróbmy sobie koedukacyjną Brasilianę w domach. Brasiliana to taki system gry w piłkę nożną, w którym w linii obrony gra czterech zawodników, pomocy – dwóch, a ataku – czterech. Wy Panie będziecie się tylko cztery razy broniły przed oglądaniem TV. My faceci - potem dwa razy pomożemy Wam w pracach domowych. A potem Wy przez cztery tygodnie będziecie nam towarzyszyły na kanapie przed ekranem, O.K.?
Nie wiem dlaczego zakładasz, że niechęć do piłki jest tylko i wyłącznie sprawą kobiecą. Mój mąż (pozdrawiam Bartuś), bez żenady przyznaje, że oglądanie meczów piłkarskich to zupełnie nie jego bajka. Poza tym, ja wyraźnie podkreśliłam, że moja niechęć do oglądania mundialu wypływa z frustracji wywołanej brakiem polskiej reprezentacji. No szlag mnie trafia. Przecież jak pooglądam sobie te wszystkie zwarte i gotowe do walki drużyny, które tak pięknie grają, to przecież padnę rażona apopleksją!!!! Sport TAK. Piłka nożna NIEEEEE
Jesteś straszną futbolową szowinistką ;) Nie pokibicujesz jakimś Europejczykom, na przykład ... Niemcom, polskiego pochodzenia? To takie modne w naszym kraju, nie pozbawionym Polaków niemieckiego pochodzenia w naszej drużynie narodowej. (Szkoda że nie tak dobrej, jak ta spolszczona - niemiecka.) Ja dzisiaj pokibicuję Chorwatom. Jeśli dziś w meczu z Brazylijczykami wybiegną w koszulkach w biało czerwone szachownice, to łatwo mi będzie sobie wyobrazić, że są to Polacy. Można trochę pooszukiwać zmysły, żeby z Mundialu czerpać prawdziwe, patriotyczne doznania.