Odwet coraz bliżej. Coraz częściej rysują się różne scenariusze dotyczące czasu czy też formy ataku. Kiedy Amerykanie zaatakują? Gdzie będą mieli swoje bazy? czy będzie to atak z powietrza, lądu czy też może połączony? Stratedzy i taktycy wojenni podzielili się na dwie grupy: jedni optują za dużym zmasowanym atakiem z powietrza i lądu, inni twierdzą, że większą rolę mogą odegrać specjalne jednostki szybkiego reagowania. Zwłaszcza, że w tak zwanym trudnym terenie jak Afganistan, czyli górzystym i leśnym te akurat lepiej się sprawdzają.

W związku z tym stawiamy pytanie: czy w ogóle nie należałoby zmienić doktryny obronnej i wojennej ? Piotr Salak rozmawiał na ten temat z majorem Arkadiuszem Kupsem, twórcą systemu walki Combat 56, który powstał w byłej 56. Kompanii Specjalnej Pomorskiego Okręgu Wojskowego w Szczecinie:

Piotr Salak: Jak po tym wszystkim co się stało zmieni się wizja szkolenia wojska, jak zmieni się sama wizja armii?

Arkadiusz Kups: Na całym świecie jednostki specjalne mają zielone światło. Sama idea powstania jednostek specjalnych, czyli grup komandosów może nie wymyślona, ale wprowadzona przez Majora Sterlinga w armii brytyjskiej w latach ’40. Oscylowała wokół małych, mobilnych grup specjalnych zdolnych realizować zadania gdzieś tam na tyłach. Wydaje mi się, że jeżeli do roku 1984 na terenie naszego kraju funkcjonowało ileśtam jednostek – małych i mobilnych – i w roku 1984 zostało to wszystko odwrócone. Nastąpiła tak zwana centralizacja. Czyli jedna duża jednostka to okazuje się, że właśnie teraz, po tak krótkim czasie okazuje się, że ta wcześniejsza opcja była dużo bardziej właściwa. Jeżeli z kolei analizujemy użycie tego typu formacji na całym świecie, to okazuje się, że tego typu jednostki mają rację bytu. Jeśli mówimy o jakiejś operacji, nie tylko specjalnej, w Afganistanie, - miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie, że pomogą ruchy dyplomatyczne, że gdzieś to się rozejdzie po kościach, to trzeba zrozumieć jedną zasadniczą sprawę – tylko małe uderzenia powietrzno lądowe z użyciem wojsk specjalnych, wojsk aeromobilnych mają racje bytu.

Piotr Salak: A ze strony którego państwa Amerykanie mogą liczyć na największa pomoc? Tu mówię o informacjach wywiadowczych, może z Filipin, może z Pakistanu? Czy na przykład, które jednostki specjalne przygotowane są do tego by działać w Afganistanie.

Arkadiusz Kups: W moim odczuciu największe doświadczenie mają jednostki brytyjskie. Nie zapominajmy, że SAS uczestniczyło w taki czy inny sposób częściowo w wojnie w Afganistanie. To komandosi z SAS właśnie szkolili ludzi, którzy walczyli z Rosjanami w Afganistanie. Wydaje mi się też, że jeżeli dojdzie do porozumienia Rosji ze Stanami Zjednoczonymi, a byłoby to bardzo wskazane, to doświadczenie Rosjan z Afganistanu może okazać się bardzo pomocne. Tym bardziej, że sąsiednie republiki Uzbekistan, Turkmenistan, czy Tadżykistan jakby nie patrzeć są sąsiadami i te możliwości płynnego reagowania, płynnej współpracy byłyby bardzo właściwe.