"Polska mówi dziś bardzo wyraźnie, że jest zadowolona z kierunku ewolucji, którą amerykańska kocepcja systemu obrony przeciwrakietowej przechodzi. Od koncepcji narodowego systemu obrony przeciwrakietowej – tylko dla samych Stanów Zjednoczonych – ewoluuje w kierunku systemu obejmującego całe NATO, w tym także i Polskę. I to witamy z zadowoleniem. Poczekamy z ocenami kiedy przyjmie to postać konkretnej propozycji. Takiej postaci dziś nie ma" - mówi minister obrony narodowej Bronisław Komorowski w rozmowie z Konradem Piaseckim i Tomaszem Skorym.

Konrad Piasecki, Tomasz Skory: Czy pan wierzy w zarzuty finansowania Porozumienia Centrum pieniędzmi FOZZ-u?

Bronisław Komorowski: Póki czegoś nie można udowodnić, należy być bardzo wstrzemięźliwym w ocenach. Jedno jest faktem: jeśli mówi się głośno o działaniach antykorupcyjnych, o prawie, sprawiedliwości i wytyka się innych palcem to należy liczyć się z tym, że można być samemu zaatakowanym i to ostro. Ale moment ataku czyni te zarzuty mało wiarygodnymi, bo moment jest wyraźnie przedwyborczy.

RMF: Moment jest taki, że „Prawo i Sprawiedliwość” balansuje na granicy poparcia i wejścia do parlamentu, więc nie wydaje się być zbyt groźnym przeciwnikiem dla kogokolwiek.

Bronisław Komorowski: Ale ściąga uwagę niektórych ośrodków. Ja osobiście traktuje to jako przejaw walki przedwyborczej. Być może sam program był wcześniej przygotowany „do odpalenia”, w momencie kiedy jeszcze nie było wiadomo w jaki układzie politycznym panowie Kaczyńscy pójdą do wyborów, ale niewątpliwie tego rodzaju wydarzenia przed samymi wyborami mają słabą próbę jakości.

RMF: Pan generalnie wierzy braciom Kaczyńskim? Uważa pan, że są to kryształowe postaci?

Bronisław Komorowski: To nie jest kwestia wiary. Mam swoją wiedze, za niektóre sprawy bardzo ich cenię. Mam także nie najlepszą opinię o niektórych ludziach, którzy w ich otoczeniu funkcjonowali w przeszłości i funkcjonują. Sądzę, że tego rodzaju próby oskarżenia bez możliwości udowodnienia czegokolwiek, źle służą polskiej scenie politycznej i polskiemu systemowi politycznemu. Im mniej pomówień, im mniej oskarżeń bez możliwości udowodnienia, tym lepiej.

RMF: A czy wizerunek rządu nie wymaga – według pana – zawieszenia osób podejrzewanych o takie niecne działania? Tego domaga się np. Mieczysław Wachowski.

Bronisław Komorowski: Myślę, że należy zachować umiar, jeśli samemu się było w pewnym okresie przedstawianym w czarnych barwach. To brzmi mało wiarygodnie. Ja radziłbym wszystkim nie emocjonować się. a nuż ktoś coś potrafi udowodnić. Ja osobiście w to wątpię.

RMF: W sali posiedzeń rządu jutro bez problemu zasiądzie pan obok Lecha Kaczyńskiego?

Bronisław Komorowski: Ależ oczywiście. Bez żadnych zastrzeżeń.

RMF: Panie ministrze, wracając do wizyty Busha. Ile może kosztować Polskę budowa tarczy antyrakietowej?

Bronisław Komorowski: Nic.

RMF: Amerykanie to przyjdą i zbudują?

Bronisław Komorowski: Jeszcze nie przedstawili żadnej propozycji.

RMF: To dlaczego popieramy USA?

Bronisław Komorowski: Polska mówi dziś bardzo wyraźnie, że jest zadowolona z kierunku ewolucji, którą ta koncepcja amerykańska przechodzi. Od koncepcji narodowego systemu obrony przeciwrakietowej – tylko dla samych Stanów Zjednoczonych – ewoluuje w kierunku systemu obejmującego całe NATO, w tym także i Polskę. I to witamy z zadowoleniem. Poczekamy z ocenami kiedy przyjmie to postać konkretnej propozycji. Takiej postaci dziś nie ma.

RMF: Zastanawiające jest, że Polska już zadeklarowała poparcie dla budowy tej tarczy, natomiast inne kraje Paktu są dosyć sceptyczne.

Bronisław Komorowski: Różnie się to rozkłada w krajach NATO. Niektóre kraje wyrażają zainteresowanie, a przede wszystkim zrozumienie dla USA, które chcą się osłonić przed ewentualnym zagrożeniem. Natomiast Polska nigdzie nie udzieliła poparcia bezpośredniego bo nie ma propozycji.

RMF: Jak to nie udzieliła? Generał Piątas, szef Sztabu Generalnego mówił, że w Polsce mogłyby zostać rozmieszczone elementy tegoż systemu...

Bronisław Komorowski: Pan generał Piątas mówił o teoretycznej możliwości. Przecież nie szef sztabu może udzielać poparcia, bądź nie poparcia.

RMF: A prezydent?

Bronisław Komorowski: Oczywiście, tak. Prezydent mówił, że rozumiemy poczucie zagrożenia USA i Polska nie mówi „nie”. To już jest bardzo dużo, ale żeby poprzeć jakikolwiek projekt, to trzeba ten projekt mieć na stole. Jego na razie nie ma.

RMF: A może my go popieramy nie znając go w imię politycznych interesów?

Bronisław Komorowski: Popieramy dwie rzeczy: USA, które czują się zagrożone. Ale popieramy przede wszystkim ewolucję samej koncepcji w kierunku systemu obejmującego nie tylko same Stany Zjednoczone, ale także pozostałych członków Sojuszu. Nam zależy na tym by poczucie bezpieczeństwa było dokładnie takie samo w ramach całego NATO.

RMF: Zaraz. Znalazłem tę wypowiedź generała Piątasa. W środę w Brukseli, szef Sztabu Generalnego powiedział, że Polska popiera stworzenie przez Amerykanów systemu antyrakietowego, który unieszkodliwiałby nadlatujące rakiety balistyczne. Zadeklarował użyczenie polskiego terytorium na rozmieszczenia radarów i antyrakiet.

Bronisław Komorowski: To nie są słowa generała Piątasa, tylko dziennikarza. Generał Piątas mówił tylko o teoretycznej możliwości rozwiązań technicznych obejmujących także Polskę.

RMF: Na razie te systemy antyrakietowe, to takie osiedla na Marsie, czy tak?

Bronisław Komorowski: Nie. Gdyby tak było to nie byłoby wspólnych wystąpień chińsko – rosyjskich, różnych ostrych wypowiedzi. Widać, że sprawa ma poważne szanse na zrealizowanie tych koncepcji. Stąd też nerwowe reakcje, to nie jest science fiction, to nie jest koncepcja nie do zrealizowania przez współczesną technologię. Odwrotnie. Proszę zwrócić uwagę o tym co się piszę i co się mówi – być może byłby to system zbudowany w oparciu o istniejące podsystemy, nie tylko amerykańskie. Wymienia się cały szereg systemów obrony przeciwrakietowej, przeciwlotniczej, które funkcjonują. Nie jest to tylko teoria, to może być praktyka. Zobaczymy kiedy będzie realizowana.

RMF: A zachwianie równowagi sił? Pożegnanie się z układem ABM z 1972 roku?

Bronisław Komorowski: To jest poważny problem. USA odpowiadają w ten sposób, że układa zawierany ze ZSRR nie jest układem, który się nie zestarzał.

RMF: Colin Powell mówi nawet, że można go wypowiedzieć.

Bronisław Komorowski: Świat się zmienił, zmieniła się geografia polityczna i upłynęło sporo czasu.

RMF: A prezydent Putin zachowuje się tak jakby ten czas nie upływał...

Bronisław Komorowski: Czasami Rosja cierpi na brak jasności własnej wizji: czy jeszcze czuje się spadkobiercą ZSRR czy też samej Rosji. Ma rakiety i to jest problem, który musi być rozwiązany. Myślę, że skończy się na jakimś porozumieniu. Proszę zwrócić uwagę, że Rosja Putina zapowiedziała przedstawienie kontrpropozycji systemu obrony przeciwrakietowej, ale obejmującego także Rosję.

RMF: Czy w sprawie tej tarczy jest jakieś porozumienie głównych sił politycznych? Czy minister obrony narodowej rozmawiał o tej sprawie z prezydentem, szefem Sztabu Generalnego?

Bronisław Komorowski: Rozmawialiśmy parokrotnie na te tematy, ale trudno budować porozumienie wokół braku konkretnej propozycji.

RMF: A czy umówiliście się jakoś jak będzie reagować na amerykańskie propozycje?

Bronisław Komorowski: W takich kwestiach jak polityka bezpieczeństwa istniej na ogół porozumienie, uzgodnienia między najważniejszymi ośrodkami władzy państwowej.

RMF: Kiedy to się stało?

Bronisław Komorowski: To się odbywa albo telefonicznie albo w czasie spotkań, gdzie się po prostu ustala co się będzie mówiło. W tym wypadku także po dosyć mało precyzyjnym przekazaniu opinii generała Piątasa przez prasę polską, też tego rodzaju konsultacje miały miejsce.

RMF: Czy było spotkanie: szef MON-u, prezydent, szef sztabu generalnego i Polska mówi jednym głosem w tej sprawie?

Bronisław Komorowski: Mówimy jednym głosem.

RMF: I jaki to głos?

Bronisław Komorowski: To jest głos: witamy z zainteresowaniem i satysfakcją ewolucję amerykańskiej propozycji, oczekujemy na konkrety i do nich się odniesiemy, ale rozumiemy obawy USA.

foto Marcin Wójcicki RMF FM Warszawa