Czekam na fizyczny podpis pana premiera - tak lider AgroUnii Michał Kołodziejczak odpowiadał w programie Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM na pytanie, czy oficjalnie jest już wiceministrem rolnictwa. Jak dodał Kołodziejczak, oficjalnie stanie się to na początku przyszłego tygodnia. Według niego należy wpłynąć na to, żeby żywność w supermarketach była w normalnej, przystępnej cenie i supermarkety nie zarabiały tak dużo. Dodawał też, że Polska musi zabezpieczyć swoje interesy w związku z wejście Ukrainy do Unii Europejskiej.

Od trzech dni pracujemy bardzo dużo w Ministerstwie Rolnictwa. Swojego gabinetu jeszcze nie widziałem, czekam na oficjalne dokumenty - podkreślił Kołodziejczak. Pracujemy teraz nad budżetem. Byłem wczoraj w Medyce rozmawiać z rolnikami, którzy tam protestują - dodał.

Krzysztof Ziemiec dopytywał swojego gościa o jego rolę w resorcie rolnictwa. Kołodziejczak przyznał, że wczoraj rozmawiał na ten temat z ministrem Czesławem Siekierskim. Będziemy kontynuować tę rozmowę w poniedziałek. Chcę mieć wpływ na to, co dzieje się w handlu żywnością. Chciałbym trzymać pieczę nad tym, wiedzieć, jak wyglądają te wszystkie mechanizmy - mówił. Zaznaczył, że istotna jest dla niego też część uprawnień w Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa, w którego kompetencjach jest ziemia, która należy do państwa, jej dzierżawa, potencjalna sprzedaż, zajmowanie się tymi zasobami. Dla mnie to jest niezwykle istotne - podkreślił.

Uważam, że ziemia powinna być w polskich rękach. Tak jak mówi konstytucja, podstawą ustroju rolnego w Polsce jest gospodarstwo rodzinne, do 300 hektarów. Dziś takich gospodarstw jest bardzo niewiele - zaznaczył.

Żywność w Polsce zapewniają gospodarstwa większe, towarowe, ale nie możemy zapominać o małych gospodarstwach, które mają 2, 3, 5 czy 15 hektarów. One też muszą dawać utrzymanie. Jest to możliwe - stwierdził Michał Kołodziejczak.  

Często zastanawiam się, dlaczego na żywności potrafią zarabiać supermarkety - gdzie był resort, gdzie był UOKiK? Tutaj potrzeba wiele zmian. Kiedy jest ktoś w ministerstwie i za to odpowiada, dlaczego nie zgłasza wniosków do premiera o to, żeby zmienić kompetencje UOKiK-u. Jak dla mnie są zbyt małe. UOKiK powinien posiadać narzędzia prokuratorskie - stwierdził nasz gość.

Według Kołodziejczaka należy wpłynąć na to, żeby żywność w supermarketach była w normalnej, przystępnej cenie i supermarkety nie zarabiały tak dużo. Polityk zapowiedział spotkanie z przedstawicielami największych supermarketów w Polsce. Chciałbym dowiedzieć się, dlaczego ten łańcuch dostaw jest tak długi, dlaczego supermarkety dla rzadko kupują bezpośrednio od polskich rolników i dlaczego cena końcowa jest często kilka razy wyższa na półce sklepowej od producenta - dodał. Takie spotkanie mogłoby się odbyć na przełomie roku.

Krzysztof Ziemiec dopytywał swojego gościa o przyjęcie Ukrainy do UE. Są pewne procesy, których sami jako Polacy nie zatrzymamy. To będzie proces długofalowy, trzeba przygotować Polskę i UE na to - zaznaczył Kołodziejczak. Rolnictwo na Ukrainie jest zdominowane przez 95 gospodarstw rolnych. To są holdingi, w ich rękach jest połowa ziemi rolnej na Ukrainie - dodał. Dlatego musimy zabezpieczyć nasze interesy, np. tak jak zrobiły to Niemcy, kiedy Polska wchodziła do UE, wtedy rynek pracy został zamrożony na 8 lat dla Polaków. Dzisiaj musimy mówić o tym, że produkty rolno-spożywcze z Ukrainy - te surowe i przetworzone - mają nie trafiać do Polski przez np. 20 lat po wejściu Ukrainy do UE - zaznaczył.

"Niedziele nie powinny być handlowe"

Moje zdanie jest tutaj niezmienne. Niedziele nie powinny być handlowe. Polacy zresztą przyzwyczaili się do tego, do tego, że one nie są handlowe. Wielu z nas potrafiło tak ustawić swój bieg tygodnia - mówił Michał Kołodziejczak, Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM, pytany, czy handel w niedziele powinien zostać w Polsce przywrócony.

Nowy wiceminister rolnictwa był pytany także o powracające regularnie propozycje wprowadzenia w Polsce zakazu uboju rytualnego. Ja tutaj nie widzę takich przesłanek, żeby to było zmienione. Straty będą potężne - deklarował Kołodziejczak. Obrońcy praw zwierząt nie mają też co raczej liczyć na zamknięcie hodowli zwierząt na futra. Kołodziejczak w tej sprawie mówi jasno: "Nie podpiszę się dzisiaj pod tym, by powiedzieć, że zamykamy jakąkolwiek branżę hodowli zwierząt".

W rozmowie padło też pytanie o protest rolników w Medyce. Zdaniem Kołodziejczaka rząd spełni postulaty protestujących. Chodzi tak naprawdę o trzy postulaty, które już w dużej mierze są spełnione. Rolnicy, którzy stanęli na drodze w Medyce, żądają doraźnych dopłat do kukurydzy. Przedwczoraj minister Siekierski podpisał dokumenty, które zostały wysłane do Komisji Europejskiej o to, żeby miliard złotych był przeznaczony na dopłaty do kukurydzy. Rolnicy chcą, by tzw. kredyty płynnościowe były przedłużoneRozporządzenia, które są wypełnione, wskazują na to, że te kredyty zostaną przedłużone do czerwca 2024 roku i pula tych kredytów jest zwiększona do 12,5 miliarda złotych - stwierdził.  Wiceminister rolnictwa mówił też, że będzie chciał zablokować wzrost podatku rolnego. Podatek rolny w tym roku ma wzrosnąć o 21 procent. Rolnicy mówią, by on został na poziomie z roku poprzedniego. Tutaj resort stoi na straży interesów rolników i wypowiada się dokładnie tym samym głosem jak oni - mówił lider AgroUnii.

Kołodziejczak był pytany także o to, czy Konfederacja powinna stracić miejsce w prezydium Sejmu po ostatnim incydencie z udziałem Grzegorza Brauna. Jeżeli nie będzie bardzo mocnego rozliczenia ze strony Konfederacji, odcięcia się, to uważam, że tak. Na dzień dzisiejszy ja byłbym za tym, żeby Konfederacja straciła swoje miejsce w prezydium - odpowiedział wiceminister rolnictwa.

Opracowanie: