"Jest oczywiste, że Polacy dali jasny sygnał 15 października, że chcą nową formułę, pewną nową jakość w polityce. To jest właśnie jeden z wniosków, że trzeba przedstawić program, który będzie prezentował szerszą gamę środowisk" - mówił Michał Dworczyk, który był Gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Polityk PiS-u dodał, że jego ugrupowanie jest zobowiązane przez wyborców, żeby podjąć próbę stworzenia rządu.

Krzysztof Ziemiec pytał swojego gościa, czy dostał propozycję wejścia do rządu tworzonego przez Mateusza Morawieckiego. Nie dostałem i nie wiem, czy w ogóle dostanę. Pan premier w tej chwili pracuje nad formułą nowego gabinetu. Tutaj nie ma jeszcze ostatecznych rozstrzygnięć, czy to będzie formuła bardziej polityczna, czy bardziej ekspercka. W związku z tym nie wiem, czy ktokolwiek dostał na tym etapie propozycję udziału w gabinecie - odparł.

Czy jednak premierowi uda się znaleźć poparcie dla swojego rządu? Prowadzący rozmowę zauważył, że nie ma co liczyć na wotum zaufania ze strony posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 Szymona Hołowni.

W tej chwili pan premier skupił się na stworzeniu programu. (...) Ten nowy program rządu na najbliższą kadencję ma być pewną kompilacją najważniejszych propozycji programowych tych partii, które mają pewne zbieżne punkty. Tam są nie tylko propozycje z programu PSL-u, ale również i z partii Szymona Hołowni, i z Lewicy - powiedział, precyzując, że w przypadku tego ostatniego ugrupowania chodzi np. o program mieszkaniowy.

Na początku trzeba pokazać program, a potem szukać tych posłów, którzy są gotowi ten program realizować - dodał. Jest oczywiste, że Polacy dali jasny sygnał 15 października, że chcą nową formułę, pewną nową jakość w polityce. To jest właśnie jeden z wniosków, że trzeba przedstawić program, który będzie prezentował szerszą gamę środowisk - zauważył.

Na uwagę, że premier Mateusz Morawiecki może odejść jako ten, któremu nie udało się stworzyć nowego rządu, Michał Dworczyk odparł, że "będzie on z determinacją działał, aby ta próba była udaną".

My jesteśmy - jako środowisko polityczne - zobowiązani przez ponad 7,5 mln Polaków, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość w październiku, do tego, żeby podjąć próbę utworzenia rządu. Premier Morawiecki, który został desygnowany przez pana prezydenta, podjął tę próbę i jestem przekonany, że z determinacją będzie działał, aby ta próba była udaną. Czy to jest możliwe, przekonamy się w najbliższych dniach - stwierdził.

Po co forsować kandydaturę Elżbiety Witek na stanowisko wicemarszałka Sejmu?

W rozmowie poruszono również kwestię kandydatury Elżbiety Witek na stanowisko wicemarszałka Sejmu. Jak długo Prawo i Sprawiedliwość będzie się upierało przy kandydaturze, którą odrzuca obecna większość parlamentarna?

Mamy do czynienia z sytuacją kuriozalną, ponieważ ugrupowania polityczne, które do niedawna mieniły się jeszcze opozycją demokratyczną, (...) starają się ograniczyć liczbę przedstawicieli opozycji w prezydium Sejmu i narzucić rozwiązania personalne. My na to na pewno się nie zgodzimy - stwierdził Michał Dworczyk.

Na uwagę, że PiS może nie mieć swojego człowieka w prezydium zarówno Sejmu, jak i Senatu, gość Krzysztofa Ziemca powiedział, że "czasami warto być pryncypialnym i zachować pewne zasady". Warto walczyć o zasady. Wierzę, że dzisiejsza większość sejmowa podda się pewnej refleksji i ta sytuacja ulegnie zmianie - dodał.

"Jest chęć odwetu"

Politycy opozycji zapowiadają, że rozliczą osiem lat rządów PiS-u. Czy ugrupowanie Michała Dworczyka obawia się tych działań?

Jestem w tej dobrej sytuacji, że wiem, co zrobiłem, a czego nie zrobiłem. (...) Muszę powiedzieć jedno - my jesteśmy gotowi wyjaśniać wszystkie sytuacje, co do których byłyby jakieś wątpliwości. Obawiam się jednak, że tu nie ma oczekiwania wyjaśnienia jakichś niejasności, tylko jest chęć odwetu - stwierdził.

Prowadzący rozmowę przypomniał swojemu gościowi aferę mailową. Na pytanie, czy minister nie ma obaw, że nowy prokurator podejdzie do sprawy w zupełnie inny, bardziej dynamiczny sposób, Michał Dworczyk odparł, że jest pierwszą osobą, która chciałaby, żeby to śledztwo dotarło do końca.

Śledztwo w sprawie włamania na skrzynki polityków, głównie prawicy, chociaż nie tylko, (...) toczy się od 2021 roku. Ja jestem pierwszą osobą, która chciałaby, żeby to śledztwo dotarło do końca, żeby ustalono sprawców i wyjaśniono wszystkie okoliczności tej sprawy - zapewnił.

"Afera wizowa odwróciła trend kampanii"

Na pewno momentem, który odwrócił trend tej kampanii, była kwestia tzw. afery wizowej. Opozycja to bardzo brutalnie wykorzystała, tworząc całkowicie nieprawdziwy obraz tego, że rzekomo były nieprawidłowości na jakąś wielką skalę. Nieprawidłowości, z tego co wiemy, rzeczywiście były, ale o wiele mniejsze i nie miały absolutnie tej skali i formy, o której mówiła opozycja. To było ważnym punktem w kampanii, po którym trend się odwrócił i PiS, które zyskiwało do tego czasu poparcie, zaczęło mieć problemy - mówił Michał Dworczyk w internetowej części programu, analizując przyczyny porażki PiS-u w ostatnich wyborach.

Dla nas koniecznym jest przeanalizowanie wszystkich okoliczności związanych z tym zwycięstwem, które niektórzy określają mianem pyrrusowego zwycięstwa i wyciągniecie wniosków - stwierdził minister.

W partii przyjdzie czas na podsumowanie

Michał Dworczyk wskazał też na inne błędy popełnianie w ostatnich latach przez polityków partii Jarosława Kaczyńskiego. Tłuste koty to jeden z tych błędów, których nie udało się uniknąć. Pewien brak pokory, który czasami był widoczny, czy nadmierna pewność siebie, na pewno w ciągu tych ostatnich lat też przyniosła konsekwencje - mówił, dodając, że kurz po wyborach powoli opada i w partii przyjdzie czas na podsumowanie.

Powinniśmy przeanalizować to, co zdarzyło się w ostatnich latach. Powinniśmy lepiej wsłuchiwać się w głos Polaków, zwłaszcza ludzi młodych, kobiet - tych grup, w których poparcie dla PiS-u gwałtownie spadło - stwierdził.

Poseł PiS-u odniósł się też do słów prezydenckiego ministra Marcina Mastalerka, który niedawno powiedział, że Jarosław Kaczyński powinien odejść na polityczną emeryturę.

Jest to bardzo niedobry pomysł, ponieważ Zjednoczona Prawica składa się dzisiaj z szeregu środowisk. Te środowiska spaja ze sobą osoba prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Gdyby nie ten polityk, nie udałoby się nigdy zbudować Zjednoczonej Prawicy - powiedział Michał Dworczyk.

Opracowanie: