"Mam nadzieję, że to nie są słowa skierowane do Polski. Tam nie padła nazwa naszego kraju. Nie chciałbym ich (tych słów - przyp. red.) tak odbierać" - tak rzecznik rządu Piotr Müller skomentował w Rozmowie o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24 wczorajszą wypowiedzieć prezydenta Ukrainy. "Niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora" - mówił wczoraj w ONZ Wołodymyr Zełenski, nawiązując do embarga na import ukraińskiego zboża nałożonego m.in. przez Polskę.

Od samego początku w konflikcie, który wywołała Rosja, zachowujemy się w taki sposób, aby ratować bezpieczeństwo Europy, Ukrainy, ale również Polski - podkreślał Piotr Müller w rozmowie z Tomaszem Weryńskim. W takich sytuacjach zawsze potrzebne są chłodne wypowiedzi. W sposób przemyślany pomagamy w zakresie zbrojnym Ukrainie. Ale w sprawach gospodarczych, rolnych musimy bronić polskich interesów - deklarował nasz gość.

Tomasz Weryński dopytywał rzecznika rządu, czy możemy już mówić w tym przypadku o wojnie handlowej. Embargo obowiązuje już kilka miesięcy, więc chyba nikt tego nie nazywa wojną handlową. Do interesów międzynarodowych trzeba podchodzić na chłodno - stwierdził Müller.

"Przedstawialiśmy Ukrainie wprost kwestie związane ze zbożem"

Zdaniem Müllera niezrozumiałe jest zachowanie władz Ukrainy w kontekście przedłużenia embarga na ukraińskie zbożePrzedstawialiśmy Ukrainie wprost kwestie związane ze zbożem, wiedzieli, że to dla nas ważny temat, bo może destabilizować rynek rolny w Polsce. To jest pierwsza rzecz. Drugą rzeczą to jest to, że przez teren Polski cały czas ukraińskie zboże może trafiać do innych krajów na świecie, czy to krajów Europy Zachodniej czy Afryki. Tranzyt jest możliwy przez teren naszego kraju. A to pozwala normalnie na sprzedaż ukraińskiego zboża - argumentował.

Dlaczego więc podnoszą ten problem? To jest dla mnie zastanawiające. Myślę też, że niestety jest pewne lobby również ukraińskich oligarchów, którzy są największymi właścicielami tych gospodarstw rolnych na terenie Ukrainy. I to też jest pewne oddziaływanie polityczne, które wewnątrz Ukrainy działa. I dlatego próbujemy to tłumaczyć, racjonalizować, pokazywać jak to wygląda naprawdę - dodał polityk obozu rządzącego.

Tomasz Weryński pytał swojego gościa również o pomoc dla ukraińskich uchodźców w Polsce. Zdaniem rzecznika rządu większość przepisów o pomocy miała charakter czasowy, więc możemy się spodziewać ich ponownej analizy. Te decyzje są przed nami, nie zapadły żadne decyzje o przedłużeniu tych mechanizmów. Bo pamiętajmy o tym, że dynamika tych wydarzeń jest różna - mówił.

O tym, czy pomoc w Polsce zostanie przedłużona, będzie decydował przyszły parlament. Müller zaznaczył, że nie zmieni się podejście Polski co do pomocy militarnej Ukrainie. To jest bardzo poważna kwestia i ona dotyczy też naszego bezpieczeństwa. To byłyby działania, które byłyby daleko idące i takiej decyzji nie ma. Ukraina, walcząc o swój kraj, walczy również, dzięki pomocy Zachodu, dzięki pomocy Europy Środowo-Wschodniej i Polski, o to, żeby Rosja nie mogła poczynić dalszych kroków w kierunku terytorium NATO i UE. To też jest polski interes - mówił Müller.

"Sprawa dotyczy niespełna 300 wiz, nie 300 tysięcy"

Rzecznik rządu odniósł się również do wezwania polskiego ambasadora do niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w związku z ujawnioną aferą wizową. Ten ruch ma charakter takiego wsparcia politycznego bieżącego sporu politycznego w Polsce, czyli próby wywołania wrażenia, że tematem interesuje się opinia międzynarodowa - mówił Müller.

Zaznaczył, że właściwy komunikat zostanie opublikowany po tym spotkaniu. W Polsce w kontekście tych wiz, o których mowa była w tym komunikacie, sprawa prowadzona jest od kilku miesięcy. Została zidentyfikowana przez polskie służby. Są postawione zarzuty i dotyczy niespełna 300 wiz, nie 300 tys.- mówił rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego. I w związku z tym każda osoba, która jest zamieszana w tego typu proceder, będzie ukarana. Robienie z tego tematu politycznego również za granicą obieram jako próbę podniesienia tego sporu na poziomie międzynarodowym po to, aby w Polsce wywołać wrażenie inne od rzeczywistego - dodał polityk.

Jego zdaniem osoby odpowiedzialne już poniosły konsekwencje. Właściwe osoby, które dopuściły się działań, które były niezgodne z przepisami prawa, mają postawione zarzuty. A druga rzecz, że istnieje coś takiego jak odpowiedzialność polityczna - tłumaczył gość Radia RMF24.

I właśnie odpowiedzialnością wytłumaczył dymisję wiceministra sprawa zagranicznych Piotra Wawrzyka. Bezpośrednio za ten pion odpowiadał minister Wawrzyk i to była jego bezpośrednia i osobista odpowiedzialność polityczna. I dlatego tę bezpośrednią odpowiedzialność poniósł - stwierdził Müller.

Piotr Müller był też pytany, kiedy może ruszyć zapowiadana wielka kontrola placówek konsularnych. Kontrola ma charakter nadzwyczajny i na pewno w najbliższych tygodniach ruszy - zapewnił rzecznik rządu. 

Słuchaj Radia RMF24>>>

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: