​Jestem i politykiem i lekarzem i dobrze czuję się w jednej i drugiej roli - powiedział Stanisław Karczewski, senator Prawa i Sprawiedliwości, pytany w Porannej rozmowie w RMF FM, czy bardziej czuje się politykiem, czy może lekarzem. Na pytanie, "czy chciałby, aby jego pacjenta w gabinecie sprawdzali i rewidowali policjanci", gość Piotra Salaka odpowiedział: to zależy jakie są okoliczności.

Dopuszcza pan taką możliwość? - dopytywał dziennikarz RMF FM. "Oczywiście, że tak. Były takie sytuacje, spotykałem się z nimi. Jeżeli jest zagrożenie życia to wtedy obowiązkiem policji" - zaznaczył senator PiS.

Ale nie uważa pan, że w przypadku pani Joanny policja przekroczyła swoje uprawnienia? "Ja widziałem przede wszystkim bardzo wulgarne wypowiedzi pani Lempart, które są skandaliczne" - podkreślił Stanisław Karczewski. "To, co działo się z panią Joanną to przede wszystkim ratowanie jej życia" - stwierdził.

Czy uważa pan, że policja w gabinecie lekarskim to ratowanie życia? "Policja ma swoje standardy, określony tryb postępowania. Nie znam szczegółów. Jestem lekarze i ratowałem życie nie raz" - mówił gość Porannej rozmowy w RMF FM. "W asyście policji". "Oczywiście, mówiłem. Były sytuacje różne i różne sytuacje mogą mieć miejsce. Przesunięcie meritum sprawy na nieprawidłowe postępowanie policji. (...). Aborcja? Policja usłyszała zagrożenie życia, zespół ratunkowy usłyszał zagrożenie życia i to jest najważniejsze. Ratowanie życia ludzkiego, to jest najważniejsze. Ja oczywiście nikogo nie tłumaczę. Pani psychiatra dzwoniła na pogotowie z informacją zagrożenia życia" - powiedział Stanisław Karczewski.

Język politycznej debaty

"Pamiętajcie o tym ryżym. Bo to dziś jest największe zagrożenie dla Polski. Tusk jest prawdziwym wrogiem narodu. Tak się mówi o rywalu politycznym? Tak mówił Jarosław Kaczyński w ten weekend" - zapytał Piotr Salak swojego gościa.

"Proszę zacytować inne stwierdzenia naszego konkurenta Donalda Tuska. To już nie przerzucajmy się kto. Powiedziałbym o skali zakłamania, nienawiści, obłudy na każdym spotkaniu. Ja obserwowałem wszystkie spotkania Donalda Tuska. Nienawiść, hejt jest niewyobrażalny" - podkreślił senator PiS.

"Ale nikt nie powiedział o Jarosławie Kaczyńskim, że to wróg narodu" - stwierdził dziennikarz RMF FM.  

"Ale powiedział wiele słów. Powiedział coś, na co nikt nie zwrócił uwagi, ale zapomniał już. Jako pierwszy polityk w Polsce życzył śmierci swojemu konkurentowi politycznemu. Niech mi pan przypomni te słowa, bo ja nie pamiętam. Ale radiosłuchacze pamiętają jakie to słowa padły o tym sznurze i gałęzi. (...). Panie redaktorze to jest wyraźne życzenie śmierci" - powiedział Stanisław Karczewski gość Porannej rozmowy w RMF FM.

Stanisław Karczewski: Byłem zwolennikiem jednego pytania w referendum

"Na pewno będzie jedno pytanie, już znane wszystkim. A czy będą dwa pytania, czy trzy, zobaczymy. Tego nie wiem. Ja byłem zwolennikiem jednego pytania" - mówił w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Stanisław Karczewski, senator Prawa i Sprawiedliwości, pytany o referendum w sprawie relokacji uchodźców.

Były marszałek Senatu był również pytany o przyszłą, ewentualną koalicję Prawa i Sprawiedliwości z Konfederacją. "W 2005 r. przed wyborami też miała być koalicja PO-PiS i nic z tego nie wyszło, wiec nie ma sensu mówić o koalicjach przed wyborami" - mówił Karczewski. "Zrobimy wszystko, żeby wygrać wybory, żeby samodzielnie rządzić, żeby kontynuować rozpoczęte zmiany i wprowadzać jeszcze dużo ciekawych i dobrych dla Polaków rozwiązań" - dodał.

Ale jak wskazują sondaże, PiS nie ma szans na samodzielne rządy. "To dość dziwne, że jest wysyp różnych sondaży. Najważniejsze są wybory i wynik wyborów" - mówił Karczewski. Przyznał też, że PiS analizuje wyniki sondaży przedwyborczych. "Pokazaliśmy w tej chwili wstęp do naszego programu i jestem przekonany, że po pokazaniu naszego programu, nasze sondaże pójdą do góry" - stwierdził senator.

"Szacunek do tych, którzy zginęli jest naszym interesem narodowym"

Gość RMF FM był również pytany o kwestię Wołynia. "Na pewno sprawa wołyńska wymaga porozumienia ze stroną ukraińską. Te gesty, które zostały wykonane w rocznicę idą na pewno w dobrą stronę" - mówił gość RMF FM.

"Najważniejsze jest to, żeby bronić interesów Polski. To, co się stało na Wołyniu było zbrodnią ludobójstwa na narodzie polskim. I to musi wyraźnie wybrzmieć również ze strony ukraińskiej, bo to jest nasz interes. Szacunek do tych, którzy zginęli jest naszym interesem również narodowym, naszą racją stanu. Nie zmienia to absolutnie naszej postawy w stosunku do walczącej Ukrainy, która walczy nie tylko o swoją niepodległość i o swoją wolność" - dodał Karczewski.

Stanisław Karczewski był również pytany o pieniądze dla samorządów. "Rozmawiam z samorządowcami. I samorządowcy wybrani nie z list PiS-u, ale ze swoich komitetów, również z PO i PSL-u mówią, że tak dobrze w samorządach jeszcze nigdy nie było. Nigdy nie mieli tak olbrzymich pieniędzy inwestycyjnych" - przekonywał Karczewski.

 

A pytał pan samorządowców z Zielonej Góry co mają zrobić i skąd mają wziąć pieniądze na to, żeby utylizować odpady?  "Bardzo żałuje, że ten pożar stał się takim przyczynkiem do konfliktu politycznego. Problemy należy rozwiązywać nie kłótnią, nie przerzucaniem odpowiedzialności tylko wspólnym postępowaniem" - mówił senator PiS. "Pamiętamy w ubiegłym roku Odrę i kłamliwą wypowiedzieć pani marszałek mówiącą o tym, że tam jest rtęć. Nie wolno kłamać. Nie wolno kłamać też w sprawie śmieci, a Platforma Obywatelska niestety i w sprawie śmieci w Zielonej Górze, ale również i obok Wołomina mówi nie prawdę" - mówił polityk. I dodał: "

"Rząd pomaga samorządom w bardzo wielu obszarach. Nie znam dokładnie sytuacji, jaka jest w kwestii odpadów. Jesteśmy wszyscy oburzeni ilością śmieci, które zostały sprowadzone do Polski. Jednak dwu- trzykrotnie więcej śmieci sprowadzano w czasach, kiedy rządziła PO" - dodał senator Prawa i Sprawiedliwości.

Gość RMF FM był również pytany o ostanie słowa premiera Ukrainy Denysa Szmyhala, który napisał w mediach społecznościowych, że w chwili, gdy Rosja zerwała inicjatywę zbożową, niszczy infrastrukturę portów Morza Czarnego, "Polska wciąż zamierza blokować eksport ukraińskiego zboża do UE. To nieprzyjazny i populistyczny krok, który mocno uderzy w światowe bezpieczeństwo żywnościowe i gospodarkę Ukrainy". Zdaniem Karczewskiego są to "złe i nieprawdziwe słowa": "Dlatego, że nasza przyjaźń, pomoc i wsparcie Ukrainy nie przekreśla również dbałości o nasze interesy. Musimy dbać o nasze interesy. I będziemy o nie dbali. I o interesy również naszego rolnictwa" - mówił Karczewski.  

Opracowanie: