"Benedykt XVI zostawił po sobie Kościół bardzo dobrze doktrynalnie przygotowany" - mówił ks. prof. Franciszek Longchamps de Bérier w Porannej rozmowie w RMF FM. Na pytanie, czy zmarły papież zrobił wszystko, co mógł, w sprawie pedofilii duchownych, gość Roberta Mazurka odparł: "W moim przekonaniu tak".

Benedykt XVI mówił o zaskoczeniu, mówił o zdziwieniu - zaznaczył ks. Franciszek  Longchamps de Bérier, kierownik Katedry Prawa Rzymskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Musimy się zastanowić, na ile człowiek, który już ma swoje lata i stoi na czele tak wielkiej organizacji, jest w stanie podejmować bardzo szczegółowe działania. Powinien wyznaczać kierunki, motywować do konkretnych działań, a do tego jest cały aparat Kurii Rzymskiej i nie tylko, tam mamy całą masę prawników kanonistów - tłumaczył gość Porannej rozmowy w RMF FM.

Ks. Longchamps de Bérier mówił o najważniejszych doktrynalnych wskazaniach papieża Benedykta XVI. Jego encykliki mówią o najważniejszych zagadnieniach: o Bogu, o nadziei, że poziom niesprawiedliwości na świecie wskazuje, że musi być Sąd Ostateczny. I wreszcie te uwagi mówiące o miłosierdziu, ale zawsze czynionym w prawdzie - a więc bardziej miłosierdzie niż sprawiedliwość, ale sprawiedliwość jest ważna - wyliczał gość Roberta Mazurka.

Jaki był wpływ kardynała Ratzingera na pontyfikat Jana Pawła II? Mieliśmy dwóch: filozofa i teologa. W ważnych sprawach (kard. Ratzinger - przyp. red) był zawsze zapraszany i pytany o opinię. W wielu sprawach, np. teologii wyzwolenia, to był cały front, który prowadził prefekt Kongregacji Nauki Wiary - uzupełnił gość Porannej rozmowy w RMF FM, zaznaczając, że kard. Ratzinger miał zasadniczy wpływ na pontyfikat polskiego papieża.    

Jak przypomniał ks. Longchamps de Bérier, kardynał Ratzinger był bardzo ważną postacią w Kościele. Jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary w czasie pontyfikatu Jana Pawła II prosił papieża o zwolnienie z funkcji i możliwość przejścia na emeryturę. Wybór kard. Ratzingera na papieża wcale nie był spraw tak oczywistą. On się szykował do emerytury. Napisał książkę "Moje życie", w której podsumowywał swoją działalność. To, co wyszło później na konklawe, co pokazały wyniki głosowań (w wyniku których został papieżem - przyp. red.), wskazywało, jakby pytał Jezusa: Dlaczego mi to robisz - dodał gość Porannej rozmowy w RMF FM.

Czy po przypadku Benedykta XVI, który zdecydował się na przejście na emeryturę, będziemy mieć teraz do czynienia z nowym standardem w tym względzie?

To jest możliwe. To jest zupełnie nowa jakość. My w ogóle żyjemy teraz dłużej - stwierdził gość Porannej rozmowy w RMF FM. Jak zaznaczył jednak, jako następca św. Piotra papież powinien pełnić swój urząd "do końca". 

Czy podobnie jak Benedykt XVI może postąpić papież Franciszek? Powiedział, że rozeznał tę sytuację i wyzwania, które przed nim stoją i stwierdził, że powinien przejść na inną pozycję. W pewnym momencie trzeba też przejść do pozycji dziadka. Papież Benedykt pokazał drogę - dodał ks. Longchamps de Bérier.

A kto będzie następnym papieżem - dopytywał Robert Mazurek. Jan XXIV. Papież Franciszek mówił, że będzie na Światowych Dniach Młodzieży (w sierpniu 2023 r. w Lizbonie - przyp. red), albo będzie to Jan XXIV. Na pewno będzie papież na Światowych Dniach Młodzieży - odparł ks. Longchamps de Bérier.

"Taki margines istniał zawsze"

W internetowej części rozmowy Robert Mazurek kontynuował wątek pedofilii w Kościele. Ks. Longchamps de Bérier przekonywał, że to "margines, który zawsze istniał". "Myślę, że on w ostatnich latach nie musiał być wcale większy, ale Kościół też się rozrasta, jest nas coraz więcej, w związku z tym jeśli chodzi o liczby, to przypadków może być więcej, bo nas jest więcej, i duchownych jest więcej" - tłumaczył.

Jak dodał, w dzisiejszych czasach "mówi się o wszystkim" i "wszystko można sprawdzić". "Kiedy dochodzą do nas wiadomości bezpośrednio, to jest zupełnie inaczej niż wtedy, kiedy mówiliśmy, że o pewnych rzeczach lepiej nie mówić, bo trzeba się zastanowić nad tym czy lepiej ukarać jawnogrzesznicę, pokazując ją wszystkim, żeby na nią patrzyli, czy lepiej, żeby nie patrzyli i żeby nie myśleli o tym, że w taki sposób można postępować" - mówił ks. Longchamps de Bérier.

Dopytywany, dlaczego w Kościele mogły działać takie osoby, jak choćby oskarżony o długotrwałe wykorzystywanie seksualne nieletnich były metropolita Waszyngtonu Theodore McCarrick, ks. Longchamps de Bérier podkreślał, że "całe nasze życie opiera się na zaufaniu". "Ufamy ludziom, wierzymy ich słowom, chyba, że udowodnimy, że kłamią, chyba, że mamy jakieś konkretne argumenty przeciwko komuś. Jeżeli ktoś idzie do kapłaństwa, jeżeli się go przygotowuje do tego, trudno zakładać złą wolę" - mówił duchowny.

"Kościół stara się walczyć z pedofilią, ale zawodzi czynnik ludzki"

Przekonywał ponadto, że Kościół przeprowadził odpowiednie zmiany w prawie; trwają także procesy osób oskarżonych o pedofilię. "W naszym prawie karnym mamy wiek 15 lat (tzw. wiek zgody, wiek uprawniający do współżycia seksualnego - przyp. red.), natomiast prawo kanoniczne za Benedykta XVI podniosło ten wiek odpowiedzialności za młodzież do 18 roku życia, a więc duchowny odpowiada za niewłaściwe zachowanie nie w stosunku do 15-latki, czy 15-latka, tylko w stosunku do 17-latka" - wskazał ks. Longchamps de Bérier. Jak dodał, Kościół stara się walczyć z pedofilią. "Czynnik ludzki zawodzi" - ocenił.

"Myślę, że reakcja Jana Pawła II na agresję rosyjską byłaby bardziej dosłowna i bezpośrednia"

Robert Mazurek zapytał też swego gościa o postawę papieża Franciszka wobec wojny w Ukrainie i jego niejednoznaczne wypowiedzi na ten temat. Ks. Longchamps de Bérier przyznał, że on również oczekiwałby bardziej zdecydowanej reakcji papieża w tej sprawie. "Myślę, że Jan Paweł II w takiej sytuacji byłby bardziej dosłowny i bezpośredni, ale papież Franciszek jest papieżem Kościoła powszechnego i ma spojrzenie szersze" - tłumaczył duchowny.

Zaznaczył jednocześnie, że nie czuje się powołany do tego, by krytykować  Franciszka. "On jest odpowiedzialny za cały Kościół i jeżeli on coś mówi, to mi daje to do myślenia" - powiedział ks. Longchamps de Bérier.

Czego potrzebuje Kościół?

Na koniec rozmowy jej gospodarz zapytał o to, jaki Kościół obejmie ewentualny następca Franciszka. Duchowny zwrócił uwagę, że żyjemy w czasach silnej laicyzacji. "Kościół wymaga zdrowej nauki i zdrowej doktryny. Zresztą papież Franciszek na to wskazał, jak pytano go o konkretne nauczanie dogmatyczne. Mówił: mamy Jana Pawła II, mamy Benedykta XVI, czytajcie go, studiujcie, rozważajcie. I rozwijajmy tę myśl (...) Przede wszystkim potrzebuje wiary w nas i zaufania wobec siebie" - wskazał ks. Longchamps de Bérier.

Dopytywany, czy Kościół może zmienić swe stanowisko wobec antykoncepcji czy udzielania komunii osobom rozwiedzionym, duchowny przyznał, że z dyskusji, która się obecnie toczy, nie wynika, by tak się stało. 

Opracowanie: