"Jeśli spojrzymy na demografię, to już w ostatnich wyborach piramida demograficzna elektoratów pokazywała, że Prawo i Sprawiedliwość ma elektorat najliczniej reprezentowany w najstarszych grupach. Mówiąc w skrócie - demografia będzie w naturalny sposób ograniczała możliwość rekrutacji nowych wyborców" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM politolog prof. Rafał Chwedoruk. Gość Piotra Salaka zauważył, że wszystkie sondaże pokazują, iż większość mandatów w nowym Sejmie będzie miała opozycja.

Piotr Salak pytał swojego gościa, czy Prawo i Sprawiedliwość przegra z Koalicją Obywatelską, największą partią opozycyjną, czy ogólnie z szeroko rozumianą opozycję. Prof. Rafał Chwedoruk stwierdził, że "PiS przegra władzę bez względu na konfigurację, w której wystartuje opozycja".

Sytuacja trochę przypomina rok 2015, kiedy PiS zdobył władzę z relatywnie niskim wynikiem - zaledwie 38 proc. Było to możliwe wyłącznie w efekcie niestandardowych zbiegów okoliczności. Około 15-16 proc. głosów zostało wówczas oddanych na komitety, które w ogóle nie weszły do Sejmu. A to w realiach polskiej ordynacji wyborczej faktycznie premiowało zwycięzcę - zauważył politolog.

Teraz mamy jeden z najstabilniejszych, najbardziej reprezentatywnych systemów partyjnych na świecie. Wszystkie startujące komitety weszły do Sejmu i wiele wskazuje na możliwość powtórki z tej sytuacji, gdyby opozycja startowała rozdrobniona - dodał.

Piotr Salak zauważył, że w ostatnim czasie mamy sytuację, w której pieniądze na dotacje otrzymują fundacje związane z prawicą czy partią rządzącą. Czy to znaczy, że PiS już wie, iż przegra kolejne wybory?

Jeśli uważnie przyjrzymy się działaniom PiS-u w ciągu ostatnich kilku miesięcy, to znajdziemy potwierdzenie tej tezy. Po pierwsze, nominacje na niektóre stanowiska polityków bardzo wyrazistych, którzy - owszem - mobilizują wiernych wyborców, ale odstraszają tych, którzy mogliby się wahać. Po drugie, bardzo silne awanse ministra Błaszczaka niejako kosztem Mateusza Morawieckiego. No i wreszcie - kwestie majątkowe, co oczywiście w żaden sposób nie służy wizerunkowi PiS-u w opinii publicznej - odpowiedział profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

Czy nadchodzące wybory parlamentarne zostaną przeprowadzone uczciwie? Prof. Rafał Chwedoruk zauważył, że choć o polskich politykach można powiedzieć wiele złego, to wszelkie afery, które były jednoznacznie udowodnione, miały miejsce na poziomie samorządów.

Piotr Salak dopytywał, czy skoro PiS ma po swojej stronie media publiczne, to w dalszym ciągu możemy nazwać nadchodzące wybory uczciwymi?

Kolejne lekcje w Polsce pokazują, że elementarna konkurencyjność i pluralizm są niemożliwe do wyplenienia. Ordynacja wyborcza w Polsce gwarantuje pluralizm. Możemy narzekać na temperaturę sporu politycznego w Polsce, ale to oznacza jedno - wszyscy wszystkim patrzą na ręce, nic nie ujdzie opinii publicznej - stwierdził gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.

"O listach wyborczych zadecyduje matematyka, nie ideologia"

W profesjonalnej polityce decyzje o zawarciu tak szerokiego sojuszu mogą zapaść wyłącznie w ostatniej chwili, wyłącznie na podstawie bardzo twardych danych, z długoterminowych tendencji sondażowych oraz z pogłębionych badań wśród elektoratu i przeliczeniu tego na mandaty. Zadecyduje o tym matematyka, nie ideologia - mówił prof. Rafał Chwedoruk pytany, czy i kiedy wśród opozycji zapadnie ostateczna decyzji co do kształtu list wyborczych.

Zdaniem politologa, w najgorszym położeniu jest Polska 2050 Szymona Hołowni. Szymon Hołownia i ostatnie wydarzenia pokazują, że ugrupowanie tego polityka jest najsłabszym ogniwem opozycji. Nie dlatego, że jest najsłabsze sondażowo. To jest po prostu partia najmłodsza. Partia, która nie jest zakorzeniona w samorządach, która nie ma w ogóle klubu parlamentarnego, a często był to atut w polskiej polityce - przekonywał prof. Rafał Chwedoruk.

Politolog twierdzi, że tylko dwucyfrowy wynik w sondażach da Hołowni i jego ludziom komfortową sytuację. Dawałby gwarancję gronu liderskiemu tej partii wejścia do Sejmu i zaplecza przetrwania. Natomiast jeśli ten wynik będzie jednocyfrowy, nie sądzę, żeby łatwo było powstrzymać wewnętrzną tendencję do dryfowania w stronę Platformy Obywatelskiej, zwłaszcza że różnice programowe między tymi partiami są minimalne - mówił gość Piotra Salaka.

Prof. Chwedoruk uważa też, że rosyjska agresja na Ukrainę nie będzie lejtmotywem nadchodzącej kampanii. Sprawa Rosji w Polsce podległa inflacji. Jeśli jest coś żenującego w polskiej polityce, to wzajemne obrzucanie się oskarżeniami z najwyższej półki. Olbrzymia część opinii publicznej jest już trochę poza tego typu przekazem - uważa prof. Chwedoruk.

Jego zdaniem dominować będą tematy gospodarcze, a to oznacza kłopoty dla partii rządzącej. Wśród elektoratu PiS-u znalazło się wielu wyborców nie tyle związanych z prawicą jako taką, co motywowanych egalitarnymi zapowiedziami związanymi z polityką społeczną. Jeden z segmentów elektoratu PiS-u jest możliwy do demobilizacji. Myślę o wyborcach, którzy głosowali na PiS nie dlatego, że mają konserwatywne poglądy - pokoleniu średnio-starszym i starszym. Stąd m.in. te pomysły PiS-u związane z ułatwieniem dotarcia do urn. Doświadczenia krajów podobnych do Polski, np. Słowacji czy Rumunii, pokazują, że partie o takiej strukturze elektoratu, tak jak gwałtownie potrafią zyskiwać, tak potem potrafią gwałtownie tracić przy pierwszym możliwym zawirowaniu - powiedział politolog.