Gdyby się okazało, że rząd będzie w tym problem z wypłatą dodatków węglowych, to my będziemy musieli uruchomić nasze rezerwy i w jakiś sposób prefinansować te działania - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. "Zdaję sobie sprawę z tego, że akurat dotyczy to tych mieszkańców, którzy są najubożsi. Bo w Poznaniu 60 proc. mieszkań i wszystkich powierzchni jest ogrzewanych ciepłem systemowym, w związku z tym tych mieszkańców dotkanie tylko podwyżka na relatywnie niskim poziomie w stosunku do tego wszystkiego, co się dzieje w tej chwili w energetyce. Natomiast węglem palą mieszkańcy najmniej zasobni w pieniądze" - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

Będziemy musieli oszczędzać na wszystkim - przyznawała w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Musimy zabezpieczyć dostawy ciepła dla wszystkich poznaniaków - podkreślał gość Pawła Balinowskiego. 

Mamy wzrost cen prądu 500 plus - w stosunku dwóch lat to jest 500 proc. więcej - mówił Jacek Jaśkowiak. Jak dodawał, Poznań protestuje przeciwko ofertom spółek energetycznych, bo wie, jaka powinna być cena. Rozumiem, że są zaniedbania wieloletnie w zakresie infrastruktury energetycznej, ale to nie jest czas, żeby przeprowadzać jej remont kosztem samorządów - zauważył prezydent Poznania. Zakładam, że premier widząc, co robią spółki energetyczne, jednak zareaguje i będą maksymalne ceny energii energetycznej. Uważam, że dzisiaj ma to charakter spekulacyjny. Zakładam, że rząd się opamięta i zareaguje - oceniał Jaśkowiak. To dotyczy nie tylko samorządów, także przedsiębiorstw. Czeka nas fala upadłości przedsiębiorstw - małych i średnich - przewidywał.

Paweł Balinowski dopytywał swojego gościa o chłodniejsze kaloryfery w mieście. Sądzę, że obniżenie temperatury o dwa stopnie przyczyni się tylko do lepszego zdrowia - stwierdził prezydent Poznania. Szkoły i szpitale będą zaopatrzone w szpitale w takim sposób, by ta temperatura była jak najbardziej komfortowa - zapewnił.

Pytany o zamykanie żłobków i przedszkoli z powodu zimna, Jaśkowiak stwierdził: "Takiego ryzyka nie widzę, jestem przekonany, że będzie to sprawnie działało".

Prowadzimy rozmowy z dostawcą energii cieplnej - mam deklarację, że podwyżka będzie nie wyższa niż 24 proc. - mówił Jaśkowiak.

Prezydent Poznania zwracał też uwagę na kłopoty z przekazywaniem przez rząd pieniędzy samorządom. Widzimy już, że następuje opóźnienie w zakresie tych kwot, które rząd powinien nam przekazywać na świadczenia, które były wykonywane przez mieszkańców na rzecz Ukraińców. Do niedawna mieliśmy 15 mln zł zaległości - mówił. W większym stopniu działabym nie na poziomie deklaracji na konferencjach prasowych, tylko na konkretnych działaniach - dodał.

Samorządowiec w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM był pytany, jakich podwyżek mają się spodziewać mieszkańcy Poznania, jeśli chodzi o wodę i ścieki. W tym zakresie mamy uzgodnienia z odpowiednimi organami i zakładam, że jeśli chodzi o wodę i ścieki, to te podwyżki, jeżeli będą, to będą symboliczne - deklarował Jaśkowiak. Zapewniał, że w tej sprawie rozmawiał z prezesem spółki Aquanet. Robimy wszystko, żeby mieszkańcy w jak najmniejszym stopniu odczuli w tej chwili tę trudną jesień. Również w zakresie na przykład odbioru odpadów, jesteśmy w stanie przez następne dwa lata utrzymać cenę, którą mamy w tym roku- dodał Jaśkowiak.

"Czeka nas ciężka jesień, ciężka zima"

Prezydent Poznania zaznaczył, że "czeka nas ciężka jesień, ciężka zima". I tutaj mimo mojego krytycznego stosunku do rządu i do tych ostatnich lat, będziemy na pewno musieli szukać kompromisu, bo wojna w Ukrainie ma wielki wpływ na to co się dzieje w zakresie cen energii elektrycznej, paliw, gazu - mówił Jaśkowiak.

Paweł Balinowski dopytywał prezydenta, czy Poznań wzorem innych miast również zamierza zrezygnować z oświetlania ulic nocą lub świątecznej iluminacji w okresie bożonarodzeniowym. Będziemy przede wszystkim szukali oszczędności tam, gdzie to jest odpowiednia skala. Nie chciałbym robić jakiś takich rzeczy na pokaz, które skutkują tym, że oszczędzamy jakieś kwoty na poziomie idącym w promile jeśli chodzi o budżet. Czyli tam, gdzie są to znaczące kwoty, tam gdzie są to istotne elementy naszego budżetu będziemy oszczędzać - zapewniał włodarz. I dodał, że wyłączenie oświetlenia nocą może negatywnie wpłynąć na mieszkańców. Natomiast nie chciałbym zabierać poznaniakom ani poczucia bezpieczeństwa, bo z tym się wiąże oświetlenie, szczególnie w tym okresie od listopada do marca. Żeby ludzie, którzy wracają z pracy, mogli się czuć bezpiecznie, żeby uczniowie, którzy wracają ze szkół, również mogli czuć się bezpiecznie. W związku z tym będziemy te redukcje przeprowadzać w sposób racjonalny - mówił samorządowiec.

Wydłużenie kadencji samorządu może być niekonstytucyjne

Prezydent Poznania był też pytany, czy podoba mu się pomysł Prawa i Sprawiedliwości wydłużający kadencję samorządu. Zdaniem Jaśkowiaka może on być niekonstytucyjny. Jestem oburzony tym, że ktoś, kto wprowadzał takie zmiany pięć lat temu, nie przewidział tak prostych rzeczy. To świadczy o absolutnym braku umiejętności przewidywania swoich decyzji. Przecież to, że te dwie kampanie się nałożą, było wiadomo pięć lat temu, wtedy, gdy ustawodawca wydłużał mandat. Można było wtedy przecież ten pierwszy zrobić na pięć i pół roku - mówił Jaśkowiak.

Paweł Balinowski dopytywał prezydenta Poznania, czy do wydłużenia kadencji nie przekonują go względy logistyczne w przygotowaniu wyborów w jednym roku. Przemawiają do mnie te względy logistyczne, co nie umniejsza skali mojego oburzenia, że pięć lat temu można to było przewidzieć. Jestem porażony tym sposobem rządzenia. Kiedy podejmujemy pewne decyzje, to musimy patrzeć, co będzie za miesiąc, za rok, za pięć. Mamy wieloletnie prognozy finansowe i ja sobie nie wyobrażam, że można tak zarządzać państwem, że te osoby, które podejmują tak ważne decyzje, są tak nieporadne - wyjaśniał prezydent Poznania.