"Może Robert Bąkiewicz powinien przeprosić za swoje słowa. Nie znam tej wypowiedzi" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Marek Suski. W czasie poprzedniej kampanii wyborczej Bąkiewicz twierdził, że "PiS pełza przed Żydami". Teraz ubiega się o mandat poselski z listy tego ugrupowania.

Nie widać po mnie, żebym gdzieś pełzał, nie mam powycieranych kolan - stwierdził. Jak dodał, ta wypowiedź nie jest zgodna z "linią PiS". My nie zajmujemy się takimi sprawami, które może ktoś nam zarzucać. Ani nie jesteśmy prosemiccy, ani antysemiccy - podkreślił Suski.

Poseł PiS odniósł się także do tematu migrantów. My sprowadzamy - jeżeli już - to z Ukrainy uchodźców wojennych - powiedział.

Prowadzący rozmowę Tomasz Terlikowski zauważył, że do Polski przyjeżdżają też osoby m.in. z  Indii, Pakistanu i Afganistanu. Jeżeli ktoś przyjeżdża tu na okres, ma pozwolenie na pracę, i są to ludzie sprawdzeni, którzy pracują okresowo, przyjeżdżają, wykonują pracę i wyjeżdżają, to jest zupełnie co innego, niż ci, którzy nie chcą pracować, przyjeżdżają na socjal, dokonują rozbiorów, gwałtów itd. - podkreślił.

Marek Suski był również pytany o kolejne zarzuty dla Romana Giertycha. Dziś rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie Andrzej Jeżyński powiedział, że "prokuratura zamierza przedstawić nowe zarzuty Romanowi Giertychowi w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord". Czy Giertych - według Suskiego - powinien zostać zatrzymany?

Nie wiem, nie jestem sędzią ani prokuratorem. Nie wyrażę swojej opinii, bo cokolwiek bym powiedział, będzie to użyte przeciwko mnie i przeciwko PiS. To są decyzję, na której politycy nie powinni mieć wpływu - powiedział.

Suski o "Lokalnej półce": Wygląda na to, że to ma sens

Tomasz Terlikowski pytał także o nową propozycję PiS - "Lokalna półka". To wprowadzenie obowiązku, aby markety w swojej ofercie miały minimum 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa pochodzących od lokalnych dostawców - zapowiedział doradca prezydenta Jan Krzysztof Ardanowski. Czy ta propozycja nie uderzy w konsumentów? Czy nie będzie drożej?

Powinno być taniej, bo nasze produkty nie jadą z Hiszpanii, Włoch, z Grecji, nie przylatują samolotami z dalekich krajów, tylko są tu. (...) Dzisiaj mamy sytuację, gdzie nasi rodzimi pośrednicy próbują mieć nadmiarowe zyski, a jeżeli ta droga będzie krótsza od producenta do konsumenta, to powinno być taniej - stwierdził.

Były symulacje robione, i wygląda na to, że to ma sens. Poza tym jest jeszcze drugi element - wiadomo, że tu jest nasz polski produkt, a my będziemy zachęcać do kupowania polskich produktów. To są polskie miejsca pracy, a normalne zasady rynku są takie, że jeśli jest większy obrót towarem, to może być też mniejsza marża, bardziej opłaci, więc może być niższa cena. To jest założenie, które powinno zadziałać, jeżeli będą działać prawdziwe reguły rynku - dodał Suski.

Poseł PiS odniósł się także do słów Michała Kołodziejczaka, który mówił, że rządzący "ukradli" jego pomysł.

Ja nie znam takiego określenia jak kradzież dobrych pomysłów w polityce. Jeżeli ktoś ma dobry pomysł i ktoś go chce wprowadzić, to wiele naszych pomysłów też było realizowanych czasami przez innych, i to dobrze. Natomiast niektórzy mówią, że to my ukradliśmy ich pomysły, które mieli gdzieś w szufladzie, tylko kluczyka zapomnieli - powiedział.

Nie będę dyskutował z tym panem, bo ten pan posługuje się metodami rozsypywania pod domami gnoju i takimi ludźmi się wysługuje, że to nie daj Panie Boże - zaznaczył Suski.

"Zagłosuję na siebie, mam tylko jeden głos"

Sądzę, że zagłosuję na siebie. Wybaczcie państwo nieskromność, ale mam tylko jeden głos - stwierdził w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Marek Suski. 

Poseł PiS był pytany, jak to się stało, że na radomskiej liście Prawa i Sprawiedliwości nie znalazło się miejsce dla minister środowiska Anny Moskwy, a jest dla Roberta Bąkiewicza. Media donosiły, że to właśnie Marek Suski "utrącił" kandydaturę Moskwy. 

Ja twierdzę, że pani Moskwa specjalnie nie bardzo zabiegała o to, żeby być na liście - mówił gość RMF FM. Dodał, że Bąkiewicz na listach jest kandydatem Suwerennej Polski. (Minister Moskwa - przyp. red.) nie złożyła do mnie papierów z wnioskiem o kandydowanie. Każdy musi złożyć taki wniosek, żeby być zarejestrowanym. A takiego wniosku nie miałem. Pytałem i koleżanki, i kolegów kto chce kandydować, proszę przynieść zgodę na kandydowanie. I nie wpłynęła do mnie od pani minister- tłumaczył Suski.

"PiS może rządzić samodzielnie, wierzę w mądrość Polaków"

Tomasz Terlikowski pytał swojego gościa również o powyborcze koalicje. Zdaniem gościa RMF FM, PiS może rządzić samodzielnie. Wierzę w mądrość Polaków, że docenią to, co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość przez te osiem lat. Nigdy nie było takiego skoku cywilizacyjnego, nigdy nie było takich programów socjalnych, nigdy nie było takich programów inwestycji - mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Odniósł się również do doniesień medialnych o przyszłej koalicji z Konfederacją. Ale jeżeli chodzi o Konfederację, to tam jedynką na liście jest pan Wipler, który mówi, że będzie koalicja z Platformą - stwierdził Suski. I dodał, że jako PiS będą prosić Polaków "o głosy, żebyśmy mogli rządzić samodzielnie". 

Bo tylko samodzielne rządy Prawa i Sprawiedliwości dają gwarancję, że będzie można realizować dobry program. Mamy doświadczenia z Ligą Polskich Rodzin, z Samoobroną, z Platformą, która nie chciała z nami mieć koalicji. Takie koalicyjne rządy są trudne. A już z punktu widzenia Polski, to dobrze, żeby jednak można było dobre programy realizować. I nie mieć kłód pod nogi rzucanych - dodał poseł partii rządzącej.

Opracowanie: