To będzie dość krótkie zestawienie i zdecydowanie statystyczne. Nie zakładam też, że będzie miało przełożenie na mecz z Irlandią, ale to akurat niewykluczone. Biało-czerwoni w eliminacjach Euro 2016 rozegrali na razie cztery spotkania. Trzy wygrali, jedno zremisowali. Strzelili w tych spotkaniach 15 bramek. A jak te bramki strzelali?

Ważnym elementem meczu z Irlandią mogą być stałe fragmenty gry. Potwierdza to i nasz sztab i nasi zawodnicy. Takie bramki już w tych eliminacjach zdobywaliśmy. Dokładnie trzy. Pierwszą już w pojedynku z Gibraltarem na początku eliminacji. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Mateusza Klicha bramkę strzelił Łukasz Szukała. Ten sam zawodnik zaliczył asystę przy trafieniu Kamila Glika w pojedynku z Gruzją. Po centrze z rzutu rożnego Szukała głową zagrał na środek pola karnego, a tam gola zdobył obrońca Torino. W tym samym meczu strzeliliśmy i trzeciego gola po stałym fragmencie. Po dośrodkowaniu i przedłużeniu piłki z blisko trafił Grzegorz Krychowiak.

Nie brakowało też bramek zza pola karnego. Tak rozpoczęliśmy strzelanie w eliminacjach - wynik meczu z Gibraltarem otworzył Kamil Grosicki. Ze Szkocją zza 16 metra trafił Krzysztof Mączyński, a pięknym technicznym strzałem z dystansu w meczu z Gruzją popisał się Sebastian Mila.

Były i też gole zdobyte głową pod dośrodkowaniach niezwiązanych ze stałymi fragmentami. Tak trafił Robert Lewandowski do bramki Gibraltaru i Arkadiusz Milik w meczu z Niemcami. Reszta, czyli 7 bramek to strzały z obrębu pola karnego lewą lub prawą nogą.

Łącznie nasi piłkarze do bramek rywala trafili 5 razy nogą lewą, 7 prawą i trzy razy głową.

Pod bramką Irlandczyków może więc stwarzać zagrożenie na wiele sposobów. Przy rzucie rożnym straszyć w polu karnym mogą Glik czy Szukała. Strzałem z dystansu zaskoczyć może Mila, Krychowiak, Milik czy Lewandowski. Nasi napastnicy będą oczywiście groźni i w polu karnym. Zarówno jeśli dostaną podanie po ziemi czy też będą atakować piłkę dośrodkowaną ze skrzydła.

Tyle teoretycznych rozważań. Jak będzie w praktyce przekonamy się w niedzielę. Najważniejsze by piłka wpadła do irlandzkiej bramki.