Gra mistrzów Polski nadal nie powala, ale udało się przejść kolejną rundę i zapewnić kibicom przynajmniej emocje w Lidze Europejskiej. Czy jednak uda się spełnić marzenia związane z Champions League?

Legia zna już wszystkich potencjalnych rywali i choć nazwy drużyn nie powalają na kolana mniej zorientowanych kibiców, to śmiało można powiedzieć, że lekko nie będzie. FC Basel wyrósł ostatnio na solidny europejski zespół, który potrafił bić się już w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Steaua Bukareszt także w pucharach prezentowała się ostatnio przyzwoicie - rok temu w fazie grupowej Ligi Europejskiej pokonali na przykład dwa razy Molde. W 1/16 wyeliminowali Ajax by potknąć się dopiero na Chelsea Londyn. Kolejny potencjalny rywal, Victoria Pilzno wygląda nawet groźniej. W Czechach nikt już nie wspomina dominacji Sparty Praga bo wyrósł nowy hegemon. Stawkę uzupełnia Dynamo Zagrzeb okrzepłe w Lidze Mistrzów po ostatnim sezonie i zawsze groźny Celtic, który jednak w szkockiej lidze nie ma praktycznie z kim walczyć.

Marzenia i premia dla piłkarzy w wysokości dwóch milionów euro są na wyciągnięcie ręki, bo przy dobrej formie z tymi rywalami można powalczyć, ale kluczowa będzie właśnie forma. W rewanżu z Molde wreszcie nieźle zagrali boczni obrońcy Jakub Wawrzyniak i Bartosz Bereszyński, ale nie brakowało kłopotów. Oczy bolały od nonszalanckich podań Michała Żyry, czy niedokładności Miroslava Radovicia. Gdyby Legioniści w kilku sytuacjach myśleli szybciej i grali dokładniej, nie byłoby kłopotu z tym by wygrać. Ale niestety, tego ostatniego podania zabrakło. Nie przekonuje też napastnik Władimer Dwaliszwili. Ostatnio dość regularnie trafia, ale jednak sprawia wrażenie ociężałego, choć trzeba mu oddać, że zastawia się i przyjmuje piłkę nawet pod presją w bardzo dobry sposób.

Cokolwiek stanie się w czwartej rundzie eliminacji Legia już zaklepała sobie miejsce w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Kibiców czeka więc jeszcze co najmniej osiem wieczorów z europejskimi pucharami, a do klubowej kasy wpłynie do końca roku około 5 milionów euro. Dwa miliony to nagroda od UEFA za wyeliminowanie Molde. Warszawski klub zapewnił więc sobie spokojną sytuację finansową, co było jednym z celów ekipy z Łazienkowskiej.