28 grudnia sejmowa komisja śledcza ds. hazardu ma wznowić przesłuchania. Ale tylko po to, by przesłuchać byłych członków tej komisji Beatę Kempę i Zbigniewa Wassermanna. Kiedy reszta? Miro, Zbycho, Rycho??? Nie wiadomo. Może 12 stycznia...

Kempa i Wassermann zostaną przesłuchani poza kolejnością, bo sami tego żądali licząc, że umożliwi im to powrót do komisji. By zmobilizować komisję urządzili happening na sejmowym korytarzu. Udając "śledczych na wygnaniu" utworzyli nieformalną podkomisję śledczą i domagali się przesłuchania.

Praca w korytarzowej komisji posłom PiS dosyć szybko się znudziła...

...ale zostawili usprawiedliwienie. Jak w warzywniaku...Zaraz Wracam!

Posłowie PiS-u aż rwali się do składania zeznań przed komisją śledczą. To nie my spotykaliśmy się z lobbystami hazardowymi na cmentarzach i CPN-ach. Nie my obiecywaliśmy im, że załatwimy coś na 90 procent - mówiła Beata Kempa

Posłowie PiS liczą, ze po złożeniu zeznań przed komisją będą mogli wrócić do składu komisji. Nic z tego. PO na to nie pozwoli. I tu pada z ust wszystkich polityków PO ten sam argument i ta sama historyjka: Nie można być sędzią, zdjąć togę, usiąść na miejscu świadka, złożyć zeznania, założyć togę i dalej sądzić.

Komisja śledcza przesłucha Kempę i Wassermana 28 grudnia i dalej zapadnie w zimowy sen. Dopiero 12 stycznia jest szansa, że Sejm uzupełni skład komisji. Jeśli PiS będzie się upierało przy dwójce Kempa-Wassermann a PO nie zmieni zdanie, że "każdy tylko nie Kempa-Wassermann" bitwa rozgorzeje na nowo.