Będzie ustawa - będzie podpis. Prezdent Kaczyński dopiero 31 grudnia 2008 może podpisać traktat z Lizbony. Przed złożeniem podpisu chce widzieć uchwaloną nową ustawę o kompetencjach rządu, parlamentu i prezydenta.

"Nie mam zamiaru pospieszać prezydenta z ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego. Zrobiliśmy wszystko, żeby jego podpis znalazł się tam jak najszybciej" - mówi Donald Tusk.

Ale Kancelaria Prezydenta twierdzi, że Lecha Kaczyńskiego nie gonią żadne terminy. Miałby złożyć podpis pod traktatem dopiero wtedy, gdy uchwalona zostanie nowa ustawa regulująca kompetencje rządu, parlamentu i prezydenta. W tej rozgrywce biorą udział również eurosceptyczni posłowie PiS-u. Szykują się do zaskarżenia traktatu do Trybunału Konstytucyjnego.