Misja Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coxa na Ukrainie będzie kontynuowana. Chce tego przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz i sami zainteresowani. Obecna, kończąca się misja miała jasny cel: chodziło o uwolnienie Julii Tymoszenko.

Teraz nie wiadomo jaki byłby cel i sens nowej misji.  Wszystko ma dopiero zostać ustalone. Z rozmów Schulza z władzami Ukrainy oraz opozycją, będzie wynikało czy jest miejsce dla takiej misji czy go nie ma - przyznaje były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski.

Trzej politycy mówili jednak już w środę o przedłużeniu misji jako o fakcie dokonanym, nie zważając na to, że  decyzję w tej sprawie mają podjąć dopiero w czwartek szefowie grup politycznych Europarlamentu. Widać było determinację polityków, by misję, która przynosi im medialne korzyści - ciągnąć dalej.

Schulz nawet zupełnie nie krępował się cytując pochwały...Azarowa. To budzi pewne wątpliwości. Trzeba oczywiście przyznać, że Cox i Kwaśniewski bardzo się starali. 27 wyjazdów i 75 dni spędzonych na Ukrainie to sporo.

Jednak ciągnięcie misji bez żadnej strategii i tworzenie jej ad hoc -  niesie za sobą ryzyko legitymizacji władzy Janukowicza . Może być narzędziem w rękach ukraińskiego rządu, który będzie mógł pokazać społeczeństwu, że "nic się nie stało".

Kwaśniewski zapewniał wprawdzie w rozmowę ze mną, że nie da się "zinstrumentalizować", jednak takie ryzyko istnieje. Na koniec pytany przez dziennikarzy jak długo jeszcze gotów jest jeździć na Ukrainę, odpowiedział "nie wiemy, miejmy nadzieję, że do dobrego końca".  To znaczy, że jeszcze bardzo, bardzo długo....