Można to uważać za przykład niemal wiecznej miłości, można też uznać za przypadek wyjątkowego pecha. Tak czy inaczej odcisk kopulujących owadów sprzed 165 milionów lat trafił właśnie do podręczników biologii. To najstarszy odkryty dotąd przypadek owadów splecionych w miłosnym ścisku i potwierdzenie, że tak zwana pozycja misjonarska nie była wcale wynalazkiem człowieka. Parę pluskwiaków odkrył i opisał w najnowszym numerze czasopisma "PLOS ONE" Chungkun Shih z Uniwersytetu w Pekinie.

Chiński badacz na poszukiwaniach zaklętej w kamieniu miłości spędził ostatnich 10 lat. Przejrzał setki tysięcy odcisków. Ten, którego zdjęcie opublikował, był jednym jedynym takim przypadkiem. Jak sam przyznaje, odciski pokazujące zachowanie zwierząt są niezmiernie rzadkie, w przypadku zwyczajów godowych nawet jeszcze rzadsze.

Badacze mają wiele teorii na temat pochodzenia obecnych, niezmiernie różnorodnych zwyczajów godowych owadów. Znalezisko z czasów jurajskich pozwala przynajmniej część z tych hipotez uporządkować. A ponieważ współczesne owady, potomkowie tamtych, w sprzyjających warunkach też stosują misjonarską pozycję, widać wyraźnie, że niektóre zwyczaje utrzymują się naprawdę długo.

Nie wdając się w obficie opisywane na łamach "PLOS ONE" szczegóły anatomiczne dalekich przodków współczesnych pienikowatych można zauważyć, że owady te znane są z charakterystycznego przeskakiwania z kwiatka na kwiatek. Katastrofa, która kiedyś doprowadziła do ich "zapisania" w kamieniu musiała być naprawdę gwałtowna.