Barcelona pokonała przed własną publicznością Osasunę Pampeluna 1:0 w 33. kolejce piłkarskiej ekstraklasy i przybliżyła się do zapewnienia sobie tytułu mistrza Hiszpanii. Cały mecz w barwach gospodarzy rozegrał Robert Lewandowski.

Choć "Duma Katalonii" przez ponad godzinę grała w przewadze jednego zawodnika, po czerwonej kartce dla Jorge Herrando (27.), nie potrafiła przebić się przez defensywę dziewiątej w tabeli ekipy z Pampeluny. Dobry mecz rozgrywał też bramkarz Aitor Fernandez, który obronił m.in. mocne uderzenie Lewandowskiego z ok. 10 metrów w 68. minucie.

Barcelonie udało się zdobyć zwycięskiego gola w 85. min, kiedy Polak zgrał piłkę do Frenkiego de Jonga, Holender posłał ją głową w boczny sektor pola karnego, a stamtąd celnie - choć nieco przypadkowo - uderzył Jordi Alba.

Lewandowski tym razem gola nie zdobył, ale z 19 trafieniami wciąż prowadzi w ligowej klasyfikacji strzelców. Drugi Francuz Karim Benzema z Realu Madryt ma o dwa mniej.

Był to już 11. w tym sezonie, a ósmy od początku 2023 roku ligowy mecz, który Katalończycy wygrali wynikiem 1:0. Z kolei czyste konto udało im się zachować już po raz 25. w tych rozgrywkach. We wszystkich spotkaniach między słupkami stał Niemiec Marc-Andre ter Stegen, któremu brakuje jeszcze jednego meczu "na zero z tyłu", aby wyrównać rekord rozgrywek Francisco Liano z Deportivo La Coruna z sezonu 1993/94.

Co więcej "Barca" jest też na dobrej drodze, aby stracić najmniejszą w historii liczbę bramek w jednym sezonie. Dotychczas dała sobie strzelić 11 goli, a rekord - 18 - należy do Deportivo La Coruna (1993/94) i Atletico Madryt (2015/16).

W tabeli "Duma Katalonii" pewnie prowadzi z dorobkiem 82 punktów. Drugi Real Madryt, który o godz. 22 rozpocznie wyjazdowe spotkanie z Realem Sociedad San Sebastian, ma o 14 mniej. Na trzecim miejscu jest inny stołeczny zespół Atletico - 66 pkt.