W Bad Mitterndorf zadbano o śnieg przed zaplanowanymi na weekend od 10 do 12 stycznia konkursami Pucharu Świata w skokach narciarskich. Już rok temu został on zmagazynowany. Dostępu do niego broni jednak... były burmistrz miasteczka.

Do magazynu, w którym znajduje się potrzebny śnieg, droga prowadzi przez kawałek działki należący do byłego burmistrza niemieckiego miasteczka. Jakiś czas temu między organizatorami a politykiem Alfredem Triebem doszło do konfliktu i zabronił on przejeżdżania przez swój teren. Innej drogi transportu śniegu jednak nie ma. Dlatego organizatorzy w pośpiechu szukają alternatyw.

Jutro na miejsce przyjadą przedstawiciele Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, by zbadać stan przygotowań. Trieb nie chce natomiast ustąpić. Nikt nigdy nawet nie pofatygował się i nie zapytał, czy może przejechać przez skrawek mojej ziemi. Jak do tego doszło, powiedziałem, że nikogo nie przepuszczę - powiedział cytowany przez agencję dpa były burmistrz.

Organizatorzy zaczęli już szukać innego rozwiązania. Z pobliskiego Tauplitz wypożyczone zostały armatki śnieżne, a w odległym o 50 km St. Nikolai rozpoczęła się "produkcja" niezbędnego do przeprowadzenia konkursów śniegu.

Obecnie najlepsi skoczkowie świata rywalizują w Turnieju Czterech Skoczni. Wczoraj w niemieckim Garmisch-Partenkirchen wygrał Austriak Thomas Diethart.

(MRod)