W sobotę przed młodym zawodnikiem Ruchu Chorzów Tomaszem Wójtowiczem być może najważniejszy mecz w karierze. Niebiescy rozegrają mecz ostatniej kolejki 1. ligi z GKS Tychy. Jeżeli wygrają - awansują do piłkarskiej ekstraklasy. „Musimy zagrać na większym luzie niż w ostatnim meczu z GKS Katowice. Presja nie może na nas negatywnie wpłynąć, musimy sobie z nią poradzić i przekuć ją w coś pozytywnego” - zaznacza Tomasz Wójtowicz, z którym o ostatniej kolejce 1. Ligi, ale też łączeniu gry w piłkę z dziennym studiowaniem prawa na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Piłkarze Ruchu Chorzów w minionej kolejce ligowej przeżyli istną sinusoidę. Wydawało się, że po sobotniej porażce Niebieskich z GKS Katowice bezpośredni awans do ekstraklasy mocno się oddalił. Z pomocą przyszli jednak gracze Zagłębia Sosnowiec, którzy pokonali 2:1 na wyjeździe Wisłę Kraków i gracze Ruchu w kwestii awansu znów są zależni tylko od siebie.

To był naprawdę spory rollercoaster emocji w miniony weekend. Najpierw po porażce w derbowym meczu z GKS Katowice byliśmy źli i rozczarowani. Po tym meczu nastroje nie były za dobre. Z kilkunastoma chłopakami z drużyny spotkaliśmy się w niedzielę, żeby wspólnie zobaczyć mecz Wisły z Zagłębiem. W pierwszej minucie, gdy Zagłębie straciło bramkę, to nastroje jeszcze bardziej opadły. Jednak po drugiej bramce dla zespołu z Sosnowca sami nie do końca mogliśmy uwierzyć w to, co się dzieje. Wszystko dlatego, że mało osób chyba wierzyło w stratę punktów Wisły. Dla nas to jednak była spora ulga i też motywacja, żeby ostatnią szansę na bezpośredni awans wykorzystać - zaznacza Tomasz Wójtowicz.

Ruch w tabeli 1. ligi zajmuje drugiej miejsce dające bezpośredni awans do ekstraklasy. Prowadzi pewny już awansu ŁKS. Trzecia jest Termalica Bruk-Bet Nieciecza, która do Niebieskich traci jeden punkt, podobnie jak czwarta Puszcza Niepołomice. Piąta w tabeli jest Wisła Kraków, która ma już dwa punkty straty do Ruchu. To oznacza, że jeżeli zespół z Chorzowa pokona w sobotę GKS Tychy, zapewni sobie awans bez względu na wynik innych spotkań.

To jednak nie będzie łatwy mecz. Zespół z Tychów gra już bez presji i może podejść do tego spotkania na dużym luzie i bez presji. Podobnie było w meczu Zagłębia Sosnowiec z Wisłą Kraków i wiemy, jak się skończyło. Nie możemy więc zlekceważyć rywala, który o nic nie gra w tabeli, ale na pewno musi zagrać na większym luzie niż w poprzednim spotkaniu - zaznacza Wójtowicz.

Najlepszy prawnik wśród piłkarzy?

Tomasz Wójtowicz ma 19 lat i jest na pierwszym roku studiów prawniczych na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Młody piłkarz Ruchu podkreśla jednak, że nie czuje się najlepszym prawnikiem wśród piłkarzy.

Do tego jeszcze bardzo daleko. Powiedzmy, że aktualnie rodzi się jakiś tego zalążek. Zobaczymy, jak to dalej będzie z tym, bo wiadomo nie jest to najprostsza rzecz - mówi Tomasz Wójtowicz. Dodaje, że samo studiowanie prawa nie jest łatwą rzeczą, a łącznie tego z profesjonalną grą w piłką nożną wymaga świetnej organizacji i dużego samozaparcia. Zawodnik Ruchu pochodzi z rodziny prawniczej. Tata i dziadek są prawnikami. Jak podkreśla, do wyboru takiego kierunku studiów nikt go nie zmuszał.

Zupełnie nie było ciśnienia na to ze strony rodziny. Nie miałem żadnych wytycznych z góry. Dostałem wolną rękę i sam miałem zdecydować, co chcę robić. Sam się śmieję, że trochę dla sportu poszedłem na prawo. Czy finalnie uda mi się to wszystko pogodzić - zobaczymy - dodaje z uśmiechem Wójtowicz. Młody zawodnik Ruchu dostał się również na Akademię Wychowania Fizycznego w Katowicach, ale ostatecznie wybrał studia prawnicze.

W moim przypadku rozwój piłkarski stawiam na pierwszym miejscu i temu podporządkowana jest cała reszta - dodaje Wójtowicz.

Tomasza Wójtowicza znów będzie można zobaczyć w czasie najbliższych meczów reprezentacji U-21, ponieważ otrzymał on od Michała Probierza kolejne powołanie. Wcześniej jednak ostatnia kolejka 1. ligi. Wszystkie mecze rozpoczną się równocześnie o 17:30.

Opracowanie: