Gregor Schlierenzauer czy Andreas Kofler - dziś wieczorem okaże się, który z Austriaków wygra 60. Turniej Czterech Skoczni. Początek ostatniego konkursu w Bischofshofen zaplanowano na godzinę 16.30. Wcześniej zawodnicy będą skakać w kwalifikacjach, które odwołano wczoraj z powodu intensywnych opadów śniegu.

Niestety prognoza na dziś również nie jest optymistyczna. Przewidywane są opady śniegu i silny wiatr.

Po trzech konkursach liderem turnieju jest Schlierenzauer, który ma 17 punktów przewagi nad prowadzącym w Pucharze Świata Koflerem. Ten nie zamierza jednak złożyć broni. Będę walczył o zwycięstwo, uważam, że przewaga Gregora nie jest na tyle duża, aby mógł być pewnym zwycięstwa - powiedział Kofler po przerwaniu wczorajszych kwalifikacji.

To może być trudny, a z powodu warunków atmosferycznych też loteryjny, konkurs. Uważam, że stać mnie na zwycięstwo - przyznał Schlierenzauer, który po zajęciu drugiego miejsca w Innsbrucku stracił szansę na zdobycie super premii wynoszącej milion franków szwajcarskich.

Z Polaków najwyżej sklasyfikowanym w TCS - na dziewiątej pozycji - jest Kamil Stoch. Skoczek z Zębu w środę w Innsbrucku prowadził po pierwszej serii, ale w drugiej oddał słaby skok i ostatecznie był dziewiąty. Stoch traci do lidera 84,3 pkt, a do trzeciego Austriaka Thomasa Morgensterna - 48,2 pkt.